Czy w 2014 r. coś zmieni się na rynku lokat?

2014-01-10 14:16:00

2013 r. był bardzo nieudany dla bankowych ciułaczy. Oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych zsunęło się niemal o połowę. Czy w 2014 r. karta się odwróci? Niestety, Comperia.pl nie ma dobrych informacji.

Jeszcze na początku zeszłego roku w wielu bankach można było założyć lokaty półroczne czy roczne na przynajmniej 5 proc. w skali roku. Średnie oprocentowanie wszystkich takich depozytów na rynku wynosiło ok. 4 proc. Dzisiaj banki nieczęsto są skłonne płacić więcej niż 3 proc. w skali roku, a przeciętnie oprocentowanie ofert to tylko ok. 2,30 proc. Deponenci, co nie dziwi, są coraz bardziej zniechęceni mizernymi procentami w bankach.

Czy w 2014 r. sytuacja się poprawi? Czy znów na bezpiecznych lokatach bankowych będzie można w miarę godnie zarabiać? Prognozy nie są optymistyczne. Skala ewentualnej poprawy warunków lokat w bieżącym roku będzie niewielka, na szybszy wzrost oprocentowania lokat przyjdzie Polakom poczekać przynajmniej do 2015 r.

Kiepsko zarówno nominalnie, jak i realnie

Znaczny spadek opłacalności lokat w 2013 r. był spowodowany aż sześciokrotną obniżką stóp procentowych (stopa referencyjna spadła z poziomu 4,25 proc. do 2,50 proc.). Tak drastyczne kroki były spowodowane koniecznością „rozruszania” gospodarki w kraju poprzez obniżenie ceny pieniądza. Podobną skalę spadku zanotowała rynkowa stopa WIBOR (po niej banki pożyczają sobie nawzajem pieniądze) - trzymiesięczna stawka na początku 2013 r. wynosiła 4,10 proc., a pod koniec roku już tylko 2,65 proc. Nic dziwnego zatem, że i banki w takiej sytuacji są skłonne płacić niewiele za udostępnienie im oszczędności przez deponentów.

Aby na lokatach znów można było lepiej zarabiać, potrzeba odwrotnego zjawiska - cena pieniądza, czyli stopy procentowe w kraju, musi pójść w górę. Na to jednak w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie ma szans. Ba, biorąc pod uwagę, że oprocentowanie depozytów w bankach zwykle reaguje na zmiany stóp w kraju z kilkumiesięcznym opóźnieniem, na polepszenie poczekamy zapewne cały 2014 r.

Analitycy rynkowi nie są zgodni. Jedni przewidują wzrost stóp procentowych w kraju już w trzecim kwartale br., inni oczekują, że w 2014 r. w ogóle nie dojdzie do zmian. Pewne jest natomiast to, że jeśli w ogóle oprocentowanie lokat krótkoterminowych (do 1 roku) w tym roku się ruszy, to dopiero pod jego koniec, i to nieznacznie. Jeśli oprocentowanie jakichś lokat kilkumiesięcznych czy rocznych przekroczy 4 proc., to będzie to nieliczne grono depozytów.

Nie można natomiast wykluczyć, że banki będą polepszały oferty lokat długoterminowych, np. na 2 czy 3 lata. Warto jednak mieć na uwadze, że zaangażowanie swoich oszczędności w takie depozyty oznacza de facto zamrożenie tych środków. Deponent nie będzie miał możliwości skorzystania z nich bez całkowitego zerwania depozytu. Taki ruch skutkuje zwykle jednak utratą wszystkich naliczonych dotychczas odsetek. Dodatkowo trzeba pamiętać, że jeśli długoterminowa lokata bazuje na stawce stałej, to oprocentowanie będzie niezmienne przez całe 2 czy 3 lata. Po pewnym czasie może się okazać zupełnie niekonkurencyjne w stosunku do oferowanych wówczas depozytów.

Warto wziąć także pod uwagę realny zysk, jaki wygenerują założone w 2014 r. lokaty. Zysk, należy przyznać, znikomy, lub po prostu żaden. Gdy zapadać będą lokaty roczne na 3 czy 3,50 proc., a inflacja będzie wynosić np. 2 proc., to realny zysk netto wyniesie jedynie ok. 0,4 - 0,8 proc. Przy takiej inflacji lokaty na mniej niż 2,50 proc. w skali roku realnie wręcz przyniosą stratę.

A może do SKOK-ów?

Rok 2014 r. może być rokiem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. W listopadzie zeszłego roku depozyty tam złożone zostały objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. To oznacza, że gdyby któraś z Kas upadła, jej członkowie w terminie maksymalnie do 30 dni powinni otrzymać z powrotem swoje pieniądze (do równowartości 100 tys. euro). Pieniądze w SKOK-ach są więc teraz, przynajmniej w teorii, bezpieczniejsze. A że lokaty w wielu Kasach biją poziomem oprocentowania oferty banków na głowę, mogą cieszyć się coraz większym zainteresowaniem Polaków.

Ostateczny cios w polisolokaty?

Rozpoczęty niedawny nowy rok może z kolei przynieść ostateczny kres polisolokat, czyli lokat bankowych połączonych z ubezpieczeniem na życie i dożycie. Obecnie zyski z tej „hybrydy” nie są objęte podatkiem Belki, co stanowi istotny magnes dla deponentów. Ale już w 2014 r. może się to zmienić, gdyż zapowiadane jest opodatkowanie i tych produktów bankowych. To będzie stanowiło prawdopodobnie poważny gwóźdź do trumny polisolokat, z którymi walczy już także Komisja Nadzoru Finansowego.

Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl

Mikołaj Fidziński

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam