Ustawa "antyspreadowa" podpisana. Czy kredytobiorcy odetchną i czy nie braknie franków?

2011-08-10 16:09:18

Prezydent Komorowski podpisał ustawę o kredycie bankowym i kredycie konsumenckim. Jej celem jest m.in. umożliwienie kredytobiorcom zadłużonym w walutach obcych spłatę kredytów bezpośrednio w euro, dolarze czy franku. Z sondy przeprowadzonej przez Comperię wynika, że jeszcze przed wejściem ustawy w życie, a tuż po ostatnich rekordach szwajcarskie waluty, niektóre kantory miewają kłopoty z zaspokojeniem popytu.

Ustawa „antyspreadowa”, bo to o niej mowa, w ostatnich tygodniach stała się ekonomicznym tematem medialnym nr 1. Wszystko za sprawą rzeszy osób posiadających kredyty denominowane we franku szwajcarskim i szybko rosnącego kursu tej waluty.
Dlaczego ta ustawa jest ważna dla kredytobiorców?
 
Blisko 700 tys. kredytobiorców posiadających tego typu zobowiązanie ponosiło dodatkowe koszty z powodu stosowania przez banki zbyt wysokich spreadów, czyli różnic pomiędzy kursem kupna a sprzedaży waluty obcej. Rekordowe ostatnio notowania CHF na rynku międzybankowym spowodowały zwiększenie się spreadów stosowanych w bankach. Przykładowo, 3 stycznia tego roku średni spready w bankach wynosił 22 gr., dziś zaś – 27 groszy. To z kolei oznacza rosnące raty kredytów udzielonych w tej walucie, czyli większe obciążenie budżetów domowych pewnej grupy Polaków.
 
Kalendarz wyborczy sprawił, że z odsieczą postanowili pospieszyć im politycy, dzielnie wspierani przez największe media ogólnokrajowe z TVP na czele. W efekcie powstała ustawa ułatwiająca spłatę kredytu w walucie, w której został on zaciągnięty. Warto jednak wspomnieć, że taka możliwość już istniała od dwóch lat. Chodzi tu o wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendację S II, z którą banki miały czas i sposobność wdrożyć.

 
Porównanie rekomendacji S II z ustawą
Rekomendacja S II (obowiązująca od 1 lipca 2009 r.)
Ustawa o kredycie bankowym i kredycie konsumenckim
Obligatoryjność dla banku
Bank mogą, ale nie muszą wypełnić zaleceń płynących z rekomendacji
Banki muszą się podporządkować uchwalonemu prawu
Możliwość spłacania kredytu w banku bezpośrednio w walucie obcej
TAK - "Na wniosek klienta bank powinien dokonać zmiany sposobu spłaty kredytu
indeksowanego do waluty w taki sposób, aby spłata następowała w walucie
indeksacyjnej. Zmiana sposobu spłaty powinna dotyczyć wszystkich rat od daty
zmiany umowy"
TAK - Art. 35a. 1. "W przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, konsument może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych bezpośrednio w tej walucie."
Kwestia opłat za aneks do umowy kredytowej
dokument ten nie omawia tej kwestii
wprowadza brak opłat
źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl; cytaty z zaczerpnięte z przedmiotowych dokumentów

Wejście w życie omawianej ustawy zmienia naprawdę sporo. Należy spodziewać się, że nowo podpisywane umowy kredytowe będą zawierały jasno określony sposób wyliczania spreadu stosowanego przez banki oraz wyeliminują dodatkowe opłaty z tytułu spłacania takich kredytów (np. opłaty za przelew).
 
Warto jednak przyjrzeć się sprawie z drugiej strony. Czy rzeczywiście kredytobiorcy, którzy już mogli spłacać kredyty walutowe bezpośrednio w walucie obcej, zaczną to robić po wejściu ustawy w życie? Wydaje się to mało realne, gdyż sporo osób, ceniących swój czas i nieprzywykłych do odwiedzania kantorów, będzie preferowała pozostawienie spłaty zadłużenia bankowi, który przewalutowuje odpowiednią liczbę złotych na walutę obcą.
 
Kolejna kwestia to dostępność waluty na rynku. Jeżeli nagle wszyscy posiadacze kredytów (dajmy na to choćby tych frankowych) udadzą się do kantorów w celu wymiany waluty, to może okazać się, że tej ostatniej po prostu zabraknie. Dla przypomnienia: niemal 700 tys. osób ze średnią ratą 450 CHF potrzebuje miesięcznie ponad 300 milionów franków na spłatę rat kredytowych. Czy kantory, jako małe przedsiębiorstwa dadzą radę zaspokoić taki popyt?
 
Szturm na kantory po franka?
 
Większość dużych miast w Polsce jest wolna od szturmu „frankowiczów”. Jedynie w niektórych kantorach (około 20 proc.) w ostatnim czasie dochodzi do sytuacji, kiedy to w ciągu dnia, w kasie zaczyna brakować franków szwajcarskich. Takie wniosek można wysnuć z krótkiej sondy, którą to 10 sierpnia 2011 r. przeprowadzili analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl
W związku z informacją, jakoby w łódzkich kantorach brakowało franków szwajcarskich, a mieszkańcy tego miasta „szturmowali kantowy” analitycy Comperia.pl postanowili sprawdzić dostępność waluty Helwetów i dowiedzieć, czy pracownicy kantorów zauważyli w ostatnich dniach wzmożony popyt na CHF. Przeprowadzona przed południem 10 sierpnia 2011 r. sonda (próba niereprezentatywna) objęła kilkanaście punktów z największych polskich miast, w których to o franki zapewne najłatwiej. Konkretne odpowiedzi uzyskano z 10 lokalizacji, a szczegóły badania zebrano w tabeli:

 
Dostępność CHF a zapotrzebowanie na tę walutę
Czy w ostatnim czasie brakuje Państwu CHF?
Czy zauważyli Państwo wzmożony popyt na CHF w ostatnich dniach?
Warszawa Ochota
NIE
NIE, mniej więcej taki sam
Warszawa Żoliborz
NIE
NIE
Trójmiasto
zdarza się, że brakuje
raczej NIE
Gdańsk
NIE
NIE
Kraków
NIE
NIE
Szczecin
czasem
TAK, popyt zwiększył się
Lublin
NIE
NIE
Katowice
zdarza się, że brakuje
TAK, popyt zwiększył się
Poznań
czasem, ale nie wynika to z popytu
NIE
Wrocław
NIE
raczej NIE
źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl

Szerszej informacji udzielił nam pracownik stołecznego oddziału ogólnopolskiej sieci kantorów Polres. Stwierdził, że obecny popyt na CHF utrzymuje się mniej więcej na takim poziomie, jaki można było odnotować w ciągu całego roku.
 
Tegoroczne zapotrzebowanie na szwajcarską walutę jest znacznie niższe niż w czasach, gdy frank był tani i trzeba było za niego płacić ok. 2,20 zł. W owym czasie wielu klientów odwiedzających Polres sprowadzało używane samochody ze Szwajcarii, gdyż było to bardzo opłacalne. W kantorach tej konkretnej sieci realizowanych było dużo transakcji opiewających na kwoty po 10, 15 tys. franków.
 
Aktualnie w tym kantorze nie brakuje waluty szwajcarskiej, a gdyby nawet nagle zapotrzebowanie na nią drastycznie wzrosło, to część chętnych (zwłaszcza ci zainteresowani hurtowymi ilościami franka) otrzymałaby go następnego dnia. Przedstawiciel Polresu zapewnia, że firma ta jest w stanie dostarczać nawet wielkie ilości CHF - do 100 tys. jednostek.
 
Zaznacza przy tym, że takie zamówienia są realizowane w kolejnym dniu roboczym, a klient pragnący nabyć mnóstwo franków musi wpłacić zaliczkę. Ze słów naszego rozmówcy wynika, że przy maksymalnej kwocie 100 tys. CHF, wysokość zaliczka wyniosłaby około 10 tys. zł. Nie odebraliśmy sygnałów z banków, aby z podażą franka miałyby być w najbliższych tygodniach kłopoty – dodaje.
 
Fortele właścicieli kantorów
 
Ciekawostkę może stanowić taktyka, która zdradził nam właściciel kantoru z Poznania. Występujące u niego niekiedy braki szwajcarskich banknotów wynikają z celowego posunięcia Wielkopolanina, który nadwyżki CHF woli odsprzedawać bankowi, a nie czekać na klientów zainteresowanych kupnem tej waluty.
 
Gdy w krótkim czasie po takich operacjach, akurat takowi zjawiają się u niego w kantorze, ów przedsiębiorca proponuje im udanie się do „znajomego” konkurenta. Z informacji uzyskanych przez Comperię wynika, że właściciele kantorów w takich przypadkach częściej odsyłają „frankowiczów” do konkurencji niż zmieniają ustalone wcześniej spready.
Jacek Kasperczyk
Paweł Puchalski
Comperia.pl

Ekspert Comperia.pl

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam