Jak zwiększyć swoją emeryturę?-ranking bankowych kont IKE

2010-12-03 08:53:26

Spór wokół polskiego systemu emerytalnego nie ustaje. Rząd zastanawia się nad możliwymi zmianami, bo obecny kształt systemu nie pozwala spać spokojnie przyszłym emerytom. Jednak zamiast czekać na rozwiązanie problemu, które z pewnością i tak nie da nikomu gwarancji przyszłego świadczenia, najlepiej wziąć sprawę w swoje ręce, a przynajmniej częściowo. Bo tego, co sami uzbieramy, nikt nam nie odbierze. Wystarczy odkładać 100 PLN miesięcznie, by za 30 lat mieć nawet 100 tys. PLN.

Problem z emeryturami
Na co choruje polski system emerytalny? Jego nieefektywność tkwi w nieefektywnej konstrukcji, która przestała pasować do zmieniającej się struktury demograficznej naszego społeczeństwa. Jak wiadomo, system opiera się na trzech filarach, z czego tylko dwóch obowiązkowych.

Interesują Cię najlepsze lokaty bankowe? Sprawdź w naszej porównywarce!

Lwia część comiesięcznych składek emerytalnych (12,2% proc. wynagrodzenia) trafia do I filaru, czyli do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wykorzystuje te środki do wypłaty bieżących emerytur. Pozostałe 7,3 proc. ląduje na kontach Otwartych Funduszy Emerytalnych (II filar), które z kolei zajmują się pomnażaniem tych pieniędzy na nasz rachunek.

Szkopuł w tym, że jako naród starzejemy się. Obecnie osoby w wieku poprodukcyjnym stanowią 16,8 proc. społeczeństwa, jednak ZUS w swoich wyliczeniach ostrzega, że za 30 lat odsetek ten wzrośnie do 29 proc., a w roku 2060 przebije poziom 37 proc. Innymi słowy, coraz większa liczba wypłacanych emerytur będzie finansowana przez kurczącą się liczbę osób pracujących. We wspomnianym roku 2060 na 1000 pracowników będzie przypadać 1070 osób w wieku nieprodukcyjnym, podczas gdy w trzy lata temu było to 553 osoby.

Dalsze konsekwencje są oczywiste – ZUS, mimo że pochłania większość składek, nie będzie dysponował odpowiednią ilością pieniędzy do utrzymania realnego poziomu emerytur na stałym poziomie, nie mówiąc już o ich zwiększeniu… Szacunki przeprowadzone przez Unię Europejską w pełni potwierdzają tę tezę: relacja pomiędzy średnią emeryturą i wynagrodzeniem w Polsce spadnie z 56 proc. (2007 r.) do 31 proc. (2060 r.).

Jak uzdrowić system?
Obecnie trwa debata nad możliwymi modyfikacjami systemu emerytalnego. Jedną z propozycji, która wygląda na racjonalną jest „uwolnienie” OFE od sztywnej polityki inwestycyjnej, która póki co ogranicza możliwość osiągania wysokich stóp zwrotu. Według tej koncepcji każdy Otwarty Fundusz Emerytalny składałby się z dwóch subfunduszy: agresywnego i bezpiecznego. Subfundusz agresywny przeznaczony byłby dla osób relatywnie młodych, których środki przy wyższym poziomie ryzyka i długim horyzoncie czasowym mogłyby być inwestowane wiele efektywniej. Z kolei w miarę zbliżania się do wieku emerytalnego środki takich osób konwertowane byłyby do subfunduszu bezpiecznego, gdzie przy niskim ryzyku ale i niskiej stopie zysku czekałyby na wypłatę w postaci emerytury.

Władze mają jeszcze inne pomysły, choćby zamrożenie wpłat do OFE na najbliższe 2 lata i przetransferowanie ich do ZUS-u (a właściwie pozostawienie, gdyż składki emerytalne pierwotnie trafiają do ZUS-u, który część z nich przekazuje do OFE). Czy jednak taki zabieg rozwiązałby istniejący problem? Z pewnością nie. Pomógłby jednie rządowi w ucieczce przed groźbą przekroczenia przez dług publiczny progu 55 proc. wartość PKB i wiążącymi się z tym sankcjami (m.in. obowiązek zrównoważenia budżetu w kolejnym roku).

Wybranie najlepszego rozwiązania nie jest łatwe. W obliczu zachodzących zmian w strukturze społeczeństwa idealnym wyjściem byłoby, gdyby każdy pracował na siebie, czyli w pełni przeznaczał swoje składki na budowanie kapitału na przyszłą emeryturę. Niestety taka opcja jest ciężka do przyjęcia, ponieważ ZUS potrzebuje składek na finansowanie bieżących emerytur i nie może zostawić obecnych emerytów na lodzie. Znajdujemy się zatem w błędnym kole bez wyjścia?

O emeryturę zatroszcz się sam!
Póki co jedyną gwarancją godnej emerytury są własne oszczędności. Pieniądze na przyszłość można oczywiście odkładać i pomnażać samodzielnie w ramach dowolnego produktu oszczędnościowo-inwestycyjnego, jednak specjalnie do tego celu stworzony został tzw. III filar, na który składają się m.in. indywidualne konta emerytalne.

IKE mogą być prowadzone przez banki, fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeniowe lub domy maklerskie. Konta emerytalne podlegające bankom w zasadzie nie różnią się od długoterminowych lokat czy też rachunków oszczędnościowych. Posiadają jednak jedną gigantyczną zaletę – w przypadku wycofania środków dopiero po 60. roku życia zyski wypracowane na IKE nie podlegają opodatkowaniu. Fakt ten sprawia, że IKE może być bardziej efektywną formą oszczędzania na emeryturę w porównaniu do tradycyjnych lokat.

IKE ma także inne zalety. Po pierwsze nie posiada wyznaczonego terminu zapadalności i można je zlikwidować w dowolnym momencie, pamiętając, że przed osiągnięciem progu 60 lat zapłacimy podatek. Po drugie wypłata środków z IKE (przynajmniej od drugiego roku oszczędzania) nie grozi utratą wcześniej naliczonych odsetek. Istnieje jednak ograniczenie co do liczby posiadanych IKE. Każda osoba, która ma ukończone 16 lat może mieć tylko jedno IKE. Środki z bankowego IKE można ponadto bez przeszkód konwertować na inne IKE prowadzone przez pozostałe wymienione wcześniej podmioty, nie tracąc przy tym przywileju podatkowego.

A teraz najważniejsze – ile można zarobić oszczędzając w ramach IKE? Obecnie tylko kilka banków komercyjnych i spółdzielczych posiada w swojej ofercie konta emerytalne. Ich oprocentowanie zależy od decyzji władz banku i ma charakter zmienny. Aktualnie najwyższe odsetki gwarantuje Warszawski Bank Spółdzielczy z Grupy BPS. Przy rocznym oprocentowaniu 6 proc., rocznej kapitalizacji i założeniu miesięcznych wpłat kwoty 100 PLN po 30 latach uzbieramy niemal 98 tys. PLN. Jak widać wypracowany zysk będzie stanowił dużą cześć tej kwoty, gdyż w ciągu tych 30 lat do banku fizycznie zaniesiemy 36 tys. PLN. Na czysto taką samą kwotę moglibyśmy zarobić oszczędzając przez ten sam okres na zwykłym koncie oszczędnościowym oprocentowanym na poziomie ok. 7,15 proc.

Warszawskiemu Bankowi Spółdzielczemu można zarzucić ograniczoną dostępność. Nie można już jednak tego powiedzieć o Banku Millennium, którego placówki znajdziemy niemal we wszystkich większych miastach Polski. Niestety na IKE w Millennium, przy wcześniejszych założeniach, uzbieramy kapitał w wysokości niższej aż o 16 tys. PLN. Na przykładzie konta emerytalnego wyraźnie widać, że w długim horyzoncie czasowym nawet różnica 0,5 pkt. proc. w ujęciu kwotowym jest znacząca.

Jak pieniądze z IKE wpłyną na wysokość naszej emerytury? Trzymając się poprzednich założeń, kwota uzbierana na IKE w Warszawskim Banku Spółdzielczym starczyłaby na miesięczny dodatek do emerytury w wysokości ok. 545 PLN przez kolejnych 15 lat. Kwota ta mogłaby być proporcjonalnie jeszcze wyższa w miarę wzrostu miesięcznych składek emerytalnych na IKE. Dzięki IKE odkładanie nawet drobnych sum pozwoli w przyszłości dysponować sporym kapitałem. Warto wziąć swoją emeryturę w swoje ręce już teraz, by za kilkadziesiąt lat móc cieszyć się spokojem i dostatkiem.

Ranking indywidualnych kont emerytalnych prowadzonych w formie rachunku oszczędnościowego

 
Bank
Oproc. nominalne
Kapitał na emeryturze*
1
Warszawski Bank Spółdzielczy (Grupa BPS)
6%
roczna
97 953,14 zł
2
Millennium Bank
5%
roczna
81 885,87 zł
3
mBank
4,5%
miesięczna
76 223,38 zł
4
BGŻ
4%
kwartalna
69 471,60 zł
5
BPS
4%
roczna
68 760,17 zł
6
MultiBank
3%
miesięczna
58 419,37 zł
7
3%
roczna
58 018,24 zł
8
BNP Paribas Fortis
2,8%
kwartalna
56 387,59 zł

* wpłata 100 zł/mies. przez 30 lat

Sylwester Góreczny
Analityk Comperia.pl

Ekspert Comperia.pl

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam