Cenna cyna część II

2011-10-27 20:07:01

W końcu zimy AD 2009 za tonę cyny trzeba było zapłacić ok. 11 tys. dolarów. Następnie pomiędzy lutym 2010 a lutym 2011 roku cena cyny na światowych giełdach wzrosła trzykrotnie, sięgając poziomu prawie 32 tys. USD. Czy cyna to na tyle cenny surowiec, aby także w przyszłości przynosił krociowe zyski? A jeśli tak, to jak można w niego inwestować?

Cyna na światowych giełdach

Skoro już wiemy, w co pragniemy zainwestować, to teraz zobaczmy, jak wyglądały zyski z takiej inwestycji w nieodległej przeszłości.

Cyna jak inwestować

Powyższy wykres obejmuje okres od 9 lutego 2009 r. do 9 sierpnia 2011. Widać doskonale, że w ciągu tych 2,5 lat cena tego surowca przez większość czasu rosła. Rekordowe notowania osiągnęła na początku 2011 – wówczas to za tonę tego metalu płacono ponad 32 tys. dolarów. Ale z punktu widzenia osób, pragnących zainwestować w ten metal ważniejszy będzie inny wykres. Pokazuje on stopę zwrotu z inwestycji w cynę we wspomnianym okresie.

Cyna jak inwestować

Im wcześniej ktoś zakupił ten metal, tym większe są jego zyski. Niestety w kupno cyny trzeba się wstrzelić – jeżeli ktoś dokonał tego w lutym tego roku, to dziś może uznać, że jego inwestycja jest nieudana. Pokazują to także inne dane, które dotyczą inwestycji w konkretne instrumenty oparte na cynie.

 

Stopy zwrotu z inwestycji w kontrakty na cynę w danych dniach z uwzględnieniem ceny z 1 września 2011 r.
Odczyt
Data inwestycji
Stopa zwrotu
1
9 lutego 2009
121%
2
9 sierpnia 2009
70%
3
9 lutego 2010
54%
4
9 sierpnia 2010
23%
5
9 lutego 2011
-23%
6
9 maja 2011
-12%
źródło: Comperia.pl na podstawie danych dostarczonych przez X-Trade Brokers DM S.A.

 

Uwagę czytelnika może przyciągnąć wartość 23 proc., która w powyższym zestawieniu pojawia się dwukrotnie. Oznacza to tyle, że osobie, która w I dekadzie sierpnia 2010 zainwestowała w kontrakt na cynę przed kilkoma dniami można było jeszcze pogratulować trafionej inwestycji (23-proc. zysk), zaś komuś kto taki sam kontrakt nabył pół roku później, należy współczuć, gdyż stracił na tym 23 proc.
 
Zarobić na cynie

Jak zwykły Kowalski może zarobić na rosnących cenach cyny? Podstawowym sposobem jest są fundusze surowcowe, które inwestują w surowce. Inwestycja polega na tym, że lokujemy odpowiednią ilość środków w jednostki uczestnictwa w takich funduszach (Fundusze Inwestycyjne Otwarte), lub kupując certyfikaty inwestycyjne (Fundusze Inwestycyjne Zamknięte). Jeżeli cena aktywa bazowego rośnie, wtedy rośnie zysk z naszej inwestycji. W przeciwnym razie operacja taka może przynieść stratę.

Istnieją też instrumenty pochodne - o takowe zapytaliśmy analityka z domu maklerskiego X-Trade Brokers, który oferuje bardziej złożone instrumenty finansowe umożliwiające inwestycję np. w cynę. – W Polsce w cynę najłatwiej można inwestować za pomocą kontraktów (futures lub CFD) na ten surowiec (notowany na giełdzie w Londynie), przy czym można lokować swój kapitał zarówno w spadki, jak i wzrosty cen cyny. – mówi Paweł Kordala, analityk X-Trade Brokers.

W tym miejscu warto wyjaśnić znaczenie terminu futures. Pod tym pojęciem kryje się instrument finansowy (zwany również kontraktem terminowym), będący rodzajem umowy, zawartej pomiędzy kupującym (sprzedającym), a giełdą lub instytucją rozliczeniową, w której sprzedający zobowiązuje się sprzedać określony instrument bazowy (waluty, akcje, surowce) za ściśle określoną cenę i w ściśle określonym czasie.
 
Cena, według której strony przeprowadzą transakcje w przyszłości, zwana jest ceną terminową (ang. futures price), zaś dzień, w którym strony zobowiązane są przeprowadzić transakcję, to data rozliczenia bądź nazywana często datą dostawy. Znaczna większość kontraktów futures jest rozliczana gotówkowo, czyli poprzez zwykłe rozliczenie pieniężne. Jednak na rynku występują kontrakty, które są rozliczane tylko i wyłącznie w drodze dostawy aktywa bazowego.
 
Warto jeszcze pamiętać, że w przypadku futures mamy do czynienia z dźwignią finansową. Najczęściej jest to procent wartości danego aktywa. Czyli wpłacamy tylko część wartości kupowanego dobra, a zyski/straty liczone są od całej wartości.

Jak z każdą inwestycją, również i z tą związane są pewne koszty: - Koszty w przypadku inwestycji w kontrakty w surowiec są niewielkie. Głównym kosztem jest spread (różnica między cenom kupna i sprzedaży), która w przypadku kupowania kontraktu na 1 tonę surowca wartą obecnie 24 100 dolarów, wynosi ok. 80 dolarów – dodaje Kordala.

Mając na uwadze wysokie stopy zwrotu z inwestycji w cynę w nieodległej przeszłości, zapytaliśmy naszego rozmówcę o szanse na osiągnięcie zysku z inwestycji w rzeczone instrumenty w perspektywie nadchodzących roku lub dwóch lat. Wypowiedź eksperta nie wymaga dodatkowego komentarza z naszej strony: - Perspektywy średnioterminowe (kilka najbliższych miesięcy) dla rynku cyny w kontekście spowolnienia gospodarczego na świecie nie są najlepsze, gdyż popyt na surowiec jest mocno pro cykliczny. Ceny surowca są też mocno uzależnione od popytu ze strony Chin, dlatego informacje o większym od oczekiwań hamowaniu gospodarki Państwa Środka (jest to bardzo prawdopodobne) mogą dodatkowo ciążyć cały czas historycznie wysokim cenom surowca. Ostatni rok przyniósł rekordy ceny owego surowca, dlatego też wzrost jego podaży (duże kopalnie zwiększają obecnie swoje moce wydobywcze) w perspektywie najbliższych lat jest kolejnym czynnikiem, który powinien pozytywnie wpływać na spadki cen w kolejnych latach. – tłumaczy Paweł Kordala z X-Trade Brokers.
 
Ale cena rzadkiego surowca nie może spadać w nieskończoność – w którymś momencie musi się odbić od dna i ponownie przynosić zyski tym, którzy postawią na cynę.
 
Paweł Puchalski
Jacek Kasperczyk
Comperia.pl

Ekspert Comperia.pl