Do banku w kapciach, czyli konta internetowe

Korzystanie z Internetu stało się dla wielu Polaków sprawą niemal tak naturalną jak oddychanie. Nic dziwnego, że specjalnie dla internautów banki postanowiły dostosowywać swoje usługi. Co więcej, jest im to z wielu powodów zdecydowanie na rękę. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że okienka do obsługi kont powoli odchodzą do lamusa.

Dlaczego opłaca się bankowi
Korzyści z bankowości internetowej są obopólne, bo wygodę zyskuje zarówno siedzący przed komputerem w domowym zaciszu klient, jak i pracownicy placówek, których Internet odciąża z konieczności bezpośredniej obsługi tabunów osób chcących na przykład wykonać prosty przelew. Ale zasadnicze znaczenie mają także wydatki po stronie banku związane z oboma sposobami obsługiwania petentów. Obliczono niegdyś, porównując koszty utrzymania serwisu transakcyjnego z czynszami, rachunkami czy pensjami, opłacanymi przez tradycyjną placówkę, że „obsługa” jednego klienta w Internecie jest sto razy tańsza niż podjęcie go w placówce! Jest zatem jak najbardziej zrozumiałe, że banki preferują klienta internetowego.

Dlaczego opłaca się klientowi
To, że bankom opłaca się udostępniać konta internetowe, w naturalny sposób przekłada się na fakt, że ich użytkowanie jest także finansowo korzystne dla klientów. Opłaty za te same usługi wykonane przez sieć i w placówce instytucji przeważnie są istotnie niższe w pierwszym przypadku. Do dyspozycji internetowego klienta postawione są te same narzędzia, co dla każdego innego, odwiedzającego placówkę. Daje to możliwość bycia bardzo aktywnym użytkownikiem rozwiązań banku właściwie bez konieczności pojawiania się w jego oddziale. Dodatkowo użytkownik ma zapewnione bezpieczeństwo na naprawdę wysokim poziomie, choćby dzięki logowaniu za pomocą protokołu SSL, uniemożliwiającemu przechwycenie danych przez osoby trzecie. To wszystko, choć zapewne szczególnie kwestie cenowe, pozwalają postawić jasną tezę. Konto internetowe to przyszłość. Pytanie tylko, dla którego banku? Który z nich najbardziej stawia na to rozwiązanie? O tym w zestawieniu.

Uwaga! Z racji niejednoznaczności w określeniu „konto internetowe” do raportu przyjęliśmy po prostu te konta poszczególnych banków, które premiują dokonywanie pewnych czynności w sieci niższymi opłatami (a właściwie ich brakiem). Dlatego podstawowym warunkiem branym przez Comperię pod uwagę przy doborze rachunku były brak opłat za operacje w Internecie, a nie np. opłata za prowadzenie konta lub jego oprocentowanie. Co za tym idzie, decydując się na konto w którymś banku należy gruntownie przeanalizować, czy aby nie opłaci się uiszczanie drobnych kwot np. za przelewy internetowe w zamian za tańsze prowadzenie rachunku czy większe zyski generowane na nim. Jako przykład można podać choćby konta w Kredyt Banku czy BNP Paribas.

Konta internetowe

Powyższe zestawienie znakomicie oddaje stosunek banków do bankowości internetowej i pozwala wysnuć kilka bardzo pozytywnych wniosków:

W każdym banku dostępna jest DARMOWA internetowa platforma transakcyjna
W niemal każdym banku (bo poza BPH) znajdziemy konto, w którym podstawowe czynności bankowe w sieci będą darmowe
W przypadku zdecydowanej większości rachunków nie płaci się za jego prowadzenie lub opłata jest znoszona w przypadku wypełnienia odpowiednich warunków, zazwyczaj dotyczących średniego miesięcznego salda lub wysokości wpływów na konto.

Oprocentowanie kont, co nie jest wszak niespodzianką, jest praktycznie ŻADNE, choć jest kilka wyjątków łączących w sobie funkcjonalności rachunku osobistego z zyskami konta  oszczędnościowego.

Kto najlepszy?
Polacy zdecydowali – najwyżej cenią sobie internetowe konta w mBanku, ING Banku Śląskim i Inteligo, choć rachunki kilku innych banków także powoli budują swoją pozycję. Raport przedstawiony przez nas jednoznacznie pokazuje, że praktycznie każdy polski bank ma się czym pochwalić przed klientem w sieci. Naturalną drogą jest budowa coraz szerszej gamy źródeł dostępu do kont – chociażby w niewiarygodnym tempie rozwija się bankowość komórkowa. Z palety możliwości dostępu do rachunków bankom coraz częściej przychodzi zdawać egzamin. Z Internetu zdały bardzo dobrze.

Mikołaj Fidziński
Comperia.pl