Na narty tylko z ubezpieczeniem!

2014-12-31 17:23:43

Coraz więcej osób wyjeżdża na narty podczas zimowego wypoczynku. Warto nie tylko zadbać o dobry, profesjonalny sprzęt, ale również o bezpieczeństwo i wyruszać na śnieżny stok z ubezpieczeniem.

Na nartach każdemu może przydarzyć się nieszczęśliwy wypadek, bez względu na doświadczenie czy jakość posiadanego sprzętu. Nawet, jeśli my sami zachowujemy ostrożność na stoku, nie oznacza to, że również inni narciarze zachowują rozsądek. Z tego powodu warto jeszcze przed wyjazdem pomyśleć o polisie. Towarzystwa ubezpieczeniowe posiadają już od dawna specjalne oferty dedykowane narciarzom i snowboardzistom.

Jak i przy niemal każdym ubezpieczeniu, tak i w przypadku ubezpieczenia dla narciarzy nie warto kierować się jedynie ceną. Najważniejszy jest odpowiedni zakres polisy. Jazda na nartach może wiązać się z kontuzjami. W Polsce mamy zagwarantowane leczenie w ramach ubezpieczenia NFZ, ale za granicą może pojawić się już problem.

Gdy doznamy kontuzji poza Polską, musimy wziąć pod uwagę wysokie koszty leczenia. W niektórych sytuacjach wystarczy nam posiadanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), gdy szusujemy na stokach Unii Europejskiej, Islandii, Szwecji, Szwajcarii i Lichtensteinu. Taką kartę otrzymamy w oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.
 
EKUZ nie zawsze jednak wystarcza. To tylko podstawowa opieka. Taka karta nie pokryje kosztów akcji ratowniczej, nie wspominając już o transporcie poszkodowanego do ojczyzny. EKUZ upoważnia nas jedynie do korzystania z usług publicznych placówek medycznych, a to czasami może oznaczać daleki transport. W takiej sytuacji rozsądnie jest pomyśleć o dodatkowej polisie specjalnie dla narciarzy. Nie chodzi tylko o to, że polisa pokryje koszty leczenia, ale także będziemy mogli liczyć na wypłatę odszkodowania (np. z NNW).

Wspominaliśmy już o kosztach akcji ratowniczej, ale trzeba ten temat jeszcze pogłębić, ponieważ jest on bardzo istotny dla narciarzy. Nie chodzi tu jedynie o transport ze stoku, ale także o poszukiwanie zaginionego na stoku (np. w lawinie śnieżnej). To są naprawdę ogromne koszty. W Polsce narciarz nie musi się o nie martwić, ale za granicą, gdy nie będzie miał odpowiedniego ubezpieczenia, otrzyma wysoki rachunek do uregulowania.

Polisa dla narciarzy powinna także obejmować koszty transportu do szpitala, ale również koszty podróży i zakwaterowania osoby towarzyszącej poszkodowanemu.

Nie warto również zapominać o wykupieniu OC na stoku. Nie tylko my możemy zostać poszkodowani, ale także sami możemy spowodować szkody, np. wjeżdżając na innego narciarza przypadkowo. To może narazić nas na roszczenia poszkodowanego, które pokryje polisa OC.

Ilona Maciejuk

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam