Ranking rocznych polisolokat

2012-10-04 14:42:54

Na rynku nadal istnieje produkt, z którego zyski nie są obciążone podatkiem Belki - polisolokaty. Jakie są cechy polisolokat? Gdzie założyć najlepsze? Jak wypada ich porównanie ze standardowymi lokatami? Na pytania odpowiada Comperia.pl

Gdzie po polisolokatę?

Polisolokat na rynku nie ma wiele. Te najlepsze na rok generują netto („na rękę”) profity rzędu 5,27 proc., co odpowiada oprocentowaniu 6,5 proc. na standardowych depozytach objętych podatkiem od zysków kapitałowych. Polisy lokacyjne na takich warunkach oferują BGŻOptima (Polisolokata) i Deutsche Bank (db Polisa). Po roku klient z ulokowanych na nich 5 tys. zł uzyska ponad 263 zł odsetek.

Tylko niewiele mniej, bo 255 zł, zarobi się w Nordea Banku. Oprocentowanie produktu Nordea Ekstra Profit wynosi 5,10 proc. netto w skali roku (zyski takie jak ze standardowej lokaty na 6,30 proc.).

W Credit Agricole i Kredyt Banku można założyć polisolokaty z oprocentowaniem netto 4,86 proc. (czyli tyle co 6 proc. na zwykłej lokacie). W pierwszej z wymienionych instytucji produkt nazywa się Polisa Oszczędnościowa Antidotum RPO, w drugiej zaś Lokata Ubezpieczeniowa Warta Gwarancja. W rok zarobi się na nich po 243 zł (za każde ulokowane 5 tys. zł).

Pełny ranking polisolokat tutaj.

Czym jest w ogóle polisolokata?

Polisolokata to specyficzny produkt finansowy. W odróżnieniu od standardowej lokaty, gdy stronami umowy są jedynie bank i deponent, w przypadku polisolokat dołącza do nich także towarzystwo ubezpieczeniowe. To ono oferuje we współpracy z bankiem polisolokatę. Produkt ten to bowiem, jak zresztą sama nazwa wskazuje, hybryda lokaty oraz polisy.

Polisolokata to depozyt „zapakowany” w formę ubezpieczenia na życie i dożycie. Decydując się na zwykłą lokatę, klient wpłaca swoje środki, a w dniu zapadalności lokaty otrzymuje wpłacony kapitał powiększony o odsetki. W przypadku polisolokat wpłata środków przez klienta to po prostu jednorazowa składka ubezpieczeniowa. Po okresie ubezpieczenia klient, z tytułu dożycia, otrzymuje sumę ubezpieczeniową o kilka procent wyższą od wpłaconej składki, i ta nadwyżka to właśnie jego zarobek. Z racji „ubezpieczeniowej” charakterystyki, od zysków z polisolokat nie jest pobierany podatek Belki (podatek od zysków kapitałowych).

Polisolokaty to raczej bezpieczny produkt finansowy. „Bezpieczny”, bo w przypadku śmierci deponenta w trakcie trwania ubezpieczenia (czyli polisolokaty), uposażony otrzymuje zwrot składki lub świadczenie ubezpieczeniowe - a więc pieniądze nie przepadają. „Raczej”, ponieważ w razie upadku towarzystwa ubezpieczeniowego klient otrzymuje tylko połowę ulokowanych środków (do kwoty 30 tys. euro).

Czy to się opłaca?

Bardzo zasadne wydaje się pytanie, czy lokowanie pieniędzy na polisolokatach ma w ogóle jakiś sens. Najlepsze polisolokaty na rok czy ponad rok oprocentowane są na poziomie 5,27 proc. w skali roku netto, czyli jak 6,50 proc. w skali roku na standardowych lokatach. Takie właśnie jest też obecnie oprocentowanie najlepszych „zwykłych” lokat rocznych. Właściwie nie ma pod względem zysków różnicy między najatrakcyjniejszymi: polisolokatą i standardowym depozytem.

Najlepsza polisolokata na pół roku gwarantuje z kolei zyski netto na poziomie 4,86 proc. w skali roku, a więc tyle co 6 proc. na zwykłej lokacie. Tymczasem można znaleźć w niejednym banku depozyty półroczne na sporo więcej, nawet do 6,6 proc. w skali roku. Lepiej jest więc środki ulokować na atrakcyjnej lokacie standardowej niż na polisolokacie. Chyba, że punktem honoru dla kogoś jest niezasilenie finansów Państwa o kilkadziesiąt czy kilkaset złotych z tytułu podatku od zysków kapitałowych. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl

Mikołaj Fidziński

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam