Presja inflacyjna rośnie, ale RPP stóp procentowych nie zmieni

2019-07-18 15:59:42

Mimo rosnącej wewnętrznej presji inflacyjnej i osłabieniu złotego RPP prawdopodobnie nie podniesie stóp procentowych do końca kadencji - oznajmił w rozmowie z PAP Biznes członek RPP Kamil Zubelewicz. To zła wiadomość nie tylko dla oszczędzających. Zapoczątkowany wzrost cen towarów i usług odbije się na kieszeni każdego Kowalskiego.

Złożenie wniosku o podwyżkę stóp procentowych może nastąpić pod koniec 2019 r., o ile poziom inflacji w kolejnych miesiącach będzie się kształtować zgodnie z lipcową projekcją - powiedział PAP Biznes Kamil Zubelewicz, członek Rady Polityki Pieniężnej. Nie musi to jednak oznaczać zmian. Mimo że niedowartościowanie złotego sprzyja wzrostowi presji inflacyjnej, w kwestii ewentualnych modyfikacji poziomu stóp procentowych Rada Polityki Pieniężnej może  pozostać nieugięta nawet do końca kadencji:

Obecnie nie spodziewam się zmiany stóp procentowych, jednak wnioski o ich podwyżkę prawdopodobnie pojawią się w ostatnich miesiącach tego roku, jeśli ceny będą rosły zgodnie z lipcową projekcją (Kamil Zubelewicz)

Ekonomista podkreśla, że po krótkotrwałej deflacji obserwuje się w Polsce coraz szybszy wzrost cen. Konsekwencją wzrostu gospodarczego powinno być zjawisko umacniania się rodzimej waluty. Mimo oczekiwań złoty pozostaje stabilny. Zdaniem Zubelewicza przyczyną osłabiania się waluty jest  inflacja, potęgowana przez decyzje RPP.

Według Zubelewicza szybki wzrost stóp procentowych o 50 punktów bazowych zapobiegłby grożącemu polskiej gospodarce nadmiernemu ryzyku inflacyjnemu.

Niestety skłonność obecnej Rady do reakcji nie jest duża, choć rosnąca część RPP wyraża swój dyskomfort w związku z perspektywami wzrostu cen (Kamil Zubelewicz)

Według centralnej ścieżki bieżącej projekcji NBP wzrost PKB ma osiągnąć w bieżącym roku poziom 4,5%, w 2020 r. ma wynieść 4,0%, a w 2021 r. 3,5%. Wskaźniki inflacji mają w tym czasie osiągnąć poziomy odpowiednio: 2,0%, 2,9% oraz 2,6%. Inflacja bazowa ma z kolei sięgnąć: w 2019 r. 1,7%, w 2020 r. 2,4%, a w 2012 r. 2,3%.

Zdaniem Zubelewicza bezpieczniejszym podejściem będzie utrzymywanie inflacji poniżej 2%. W przeciwnym wypadku (gdy CPI przekroczy cel) RPP pozostanie wąski margines na reakcję w sytuacji zaistnienia ewentualnej presji inflacyjnej z zagranicy.

Ponadto, cel inflacyjny na poziomie 2,5% oznacza systematyczne osłabianie wartości polskiego pieniądza. Od wejścia do Unii Europejskiej siła nabywcza złotego spadła już o 25% (Kamil Zubelewicz)

Bez zmian założeń Polsce grozi presja cenowa, której będą sprzyjać m.in. wzrost wydatków publicznych w 2019 r., w tym nowe transfery socjalne (Rodzina 500+). Już teraz wyraźnie rosną ceny żywności i usług. Deponowanie oszczędności na lokatach przynosi realne straty (oprocentowanie depozytów jest często niższe niż wskaźnik inflacji). Ostatnie lata upływały pod znakiem gwałtownie drożejących nieruchomości. Zmian cen w tej ostatniej kategorii polski wskaźnik CPI jednak nie uwzględnia, tymczasem własny dom lub mieszkanie to często życiowy cel i największy wydatek wielu konsumentów.

Nie ma dbałości o wartość pieniądza, widać za to systematyczne obniżanie jego siły nabywczej. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej złoty stracił już 25% swojej wartości - podkreśla Zubelewicz.

W opinii Zubelewicza podjęcie działań w kierunku ograniczenia inflacji i umocnienia złotego pomoże ochronić oszczędności Polaków przed utratą siły nabywczej, zapobiegnie dalszym wzrostom cen towarów i usług, w tym towarów importowanych, a także przyczyni się do zmniejszania zadłużenia zagranicznego Polski i poprawie sytuacji kredytowej frankowiczów.

(Źródło: PAP Biznes)

Tomasz Słupczyński

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam