Brak zaświadczeń to jeden z największych atutów pożyczek społecznościowych.
Banki stawiają przed konsumentami wnioskującymi o kredyty dość duże wymagania formalne. Starając się o finansowanie przedstawić należy kredytodawcy zwykle szereg zaświadczeń potwierdzających, że posiadamy odpowiednie zarobki. Nie każdy jest w stanie to zrobić, a nawet jeśli możemy pokazać zaświadczenia o dochodach, to może się okazać, że nie będą satysfakcjonujące dla banku (np. brak umowy o pracę na czas nieokreślony). Będący w takiej sytuacji konsumenci siłą rzeczy poszukują rozwiązań, które pozwalają uciec przed zaświadczeniami. Idealnym wyjściem z takiej sytuacji jest pożyczka społecznościowa.
Pożyczki społecznościowe to stosunkowo nowe rozwiązanie w świecie finansów, które jest przeniesieniem do Internetu idei, że pieniądze możemy pożyczać nie tylko od instytucji, ale także od konsumentów - niczym od znajomych czy rodziny. Niektórzy mają więcej wolnej gotówki, a inni mniej – to właśnie tę naturalną sytuację wykorzystują serwisy pożyczek społecznościowych, które są platformami, na których te dwie grupy osób mogą się spotykać.
W pożyczkach społecznościowych najbardziej kusi to, że możemy je uzyskać bez zaświadczeń, bez konieczności przedstawiania umów albo wyciągów z konta. Z racji tego, że cały proces negocjacji warunków umowy i pożyczki odbywa się między stronami umowy, mają one pełne prawo ustalania warunków spłaty między sobą. To oznacza, że w praktyce możemy znaleźć pożyczkodawcę, który nie będzie od nas wymagał legitymowania się umowami itd. Prywatni inwestorzy jednak zwykle z takiej możliwości nie korzystają, ponieważ częstokroć pożyczki społecznościowe są udzielane przez kilka osób na raz. To automatycznie zmniejsza ryzyko kredytowe i sprawia paradoksalnie, że pożyczkodawca jest skory bardziej zainwestować w taką umowę.
O ile banki i firmy pożyczkowe często nie mogą obyć się bez weryfikacji zatrudnienia i zarobków wnioskodawcy, o tyle sukces pożyczki społecznościowej leży w relacji pożyczkodawca-pożyczkobiorca. Nie ma z góry ustalonych wymogów ani sztywnych reguł ich współpracy. Jeśli obie strony zgadzają się na wysokie oprocentowanie w zamian za brak zaświadczeń, to mają do tego prawo i mogą też bez problemu odnieść z tego układu konkretne korzyści.