Polisa na życie

Załóżmy:
Suma ubezpieczenia na polisie życiowej - 500 tys. zł
miesięczna kwota, którą mogę przeznaczyć na oszczędności - 1000zł

czas odkładania / czas do śmierci - 40 lat

odkładanie: 40*12*1000 = 480 tys zł (bez odsetek)

Z tego wychodzi, że muszę w każdym miesiącu, przez kolejne 40 lat odkładać po 1000zł na koncie, które oprocentowaniem przebija inflację, żeby zyskać mniej więcej tyle co na polisie ubezpieczeniowej na 500 tys zł.

Wiadomo, że śmierć może nie czekać aż te 40 lat minie, wtedy jestem w plecy. No i oczywiście polisa będzie tańsza niż 1000zł czyli zostanie sporo pieniędzy na rozrywkę, lub oszczędzanie właśnie.

Także polisa życiowa w sytuacji kiedy chcemy zabezpieczyć bliskich jest dużo, DUŻO, lepsza od konta oszczędnościowego, lokat itp.

Nigdy nie ma pewności, że ubezpieczyciel wypłaci pieniądze. Zanim zdecydujesz się na wykupienia określ na czym Ci zleży i ile możesz wydać na taką polisę. Potem dopiero szukaj konkretnych ofert.

No cóż pewności to się nigdy nie ma. Można wpłacać przez całe życie składki a później po śmierci się okaże, coś tam co uniemożliwi wypłacenie. Już nie takie rzeczy się zdarzały. Ja się zastanawiam czy czasami nie lepiej odkładać pieniążki na konto i upoważnić po śmierci na przykład dzieci do tego konta.

Ciekawie kwestia stawek i zakresu ubezpieczenia wygląda w Otwartej Grupie na Życie ( www.otwartagrupanazycie.pl). Mój brat miał tu pierwszy polisę i teraz ja złożyłem wniosek o takie ubezpieczenie na życie. Wziąłem wariant z niższymi składkami – 39,5 złotych, więc rzeczywiście mało. Bardzo podoba mi się tutaj też obsługa, wszystko można było załatwić mailowo i przez telefon, bez wychodzenia z domu.