Bezrobotny nie jest w żaden sposób wiarygodnym klientem dla banku. Jednak nawet osoba bez pracy potrzebuje czasami skorzystać z pożyczki. Sprawdźmy, kto może udzielić kredytu bezrobotnemu.
Banki przed udzieleniem pożyczki, niezależnie od jej kwoty, dokładnie sprawdzają wiarygodność finansową każdego kredytobiorcy. Jednym z parametrów branych pod uwagę w weryfikacji zdolności kredytowej jest posiadanie przez klienta umowy o pracę i stałego dochodu, który pozwoli mu spłacać co miesiąc ustalone raty.
W takiej sytuacji pozornie wydaje się, że sytuacja bezrobotnego, jeśli chodzi o szanse na pożyczkę, jest przesądzona na jego niekorzyść. Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia. Nieraz zdarza się, że pomimo braku umowy o pracę, osoba oficjalnie bezrobotna posiada jakieś dochody i jest w stanie spłacić pożyczone pieniądze.
Jeszcze niedawno pożyczka bez skomplikowanych formalności i bez zaświadczeń o zarobkach była domeną firm pożyczkowych. Nawet bezrobotny mógł tam bez problemu pozyskać potrzebne pieniądze. Jednak pożyczki, które można tam otrzymać, opiewają zwykle na niskie kwoty, ponadto są bardzo wysoko oprocentowane i posiadają krótkie terminy spłaty.
Trzeba zauważyć, że jednak również banki posiadają w swojej ofercie kredyty bez zaświadczeń o dochodach. Ma na to wpływ konkurencja na rynku. Bezrobotny ma szansę uzyskać kredyt w Raiffeisen Polbanku, który deklaruje pożyczkę nawet do 5 000 złotych bez żadnych zaświadczeń. mBank proponuje swoim klientom pożyczkę na podstawie wyliczeń wpływów na konto, więc przy nieudokumentowanych umową, ale regularnych dochodach, mamy szansę uzyskać kredyt bez umowy o pracę.
Najważniejszą sprawą w staraniach o pożyczkę dla bezrobotnego może stać się informacja o jego zadłużeniach w Biurze Informacji Kredytowej. Jeśli widnieje tam jako dłużnicy z powodu opóźnień w spłacie wcześniejszych kredytów, możemy mieć poważne problemy z uzyskaniem nawet niewielkiej pożyczki. W takiej sytuacji jedyną nadzieją dla bezrobotnego są chwilówki w firmach pożyczkowych.
Bezrobotni to nie zawsze osoby bez żadnych dochodów. W Polsce nierzadko są to osoby pracujące, niestety, „na czarno”. Wbrew pozorom są oni w stanie spłacić zaciągnięte zadłużenie. Jednak nie wszyscy nawet wiedzą, że mają szanse na pożyczkę, dlatego wielu z nich w ogóle nie składa wniosków o kredyt, zakładając z góry, że nie otrzyma pieniędzy. Warto jednak wiedzieć, że niektóre instytucje finansowe rozumieją tę sytuację i skłonne są pójść na pewne ustępstwa.