O ubezpieczeniach na luzie

W swojej działalności w kontaktach z klientami od czasu do czasu pośrednicy natrafiają na sytuacje kiedy trudno powstrzymać się od uśmiechu. Dotyczy to różnych aspektów rzeczywistości ubezpieczeniowej. Czasami zdarzają się pytania, motywacje zakupu ubezpieczeń tak dziwne, że nie wiadomo jak zareagować, np. kiedyś jakiś klient zapytał się koleżankę z branży, czy zamiast OC kom. wystarczy NNW komunikacyjne,"bo tańsze".
Na rynku funkcjonuje kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych. Jednym z pierwszych pytań jakie zadajemy klientom jest: "W jakim ZU do tej pory ubezpieczał Pan/Pani samochód, dom, etc.?" Odpowiedzi zdarzają się takie, że czasami trzeba się nieźle wysilić aby takiego Ubezpieczyciela zidentyfikować. Oto kilka przykładów:
"Aqua" - prawdopodobnie chodzi o Axa, "Gotje, Gotaka, Goczar lub Goczer" - Gothaer,
"Generał, General Motors" - Generali, "Warja, Warła" - po zmianie loga czasami tak określa się Wartę, "Pizetju" - żartobliwie o PZU, po emisji w TV dawno temu pewnej reklamy, "Unikła" - Uniqa, itd. Kiedyś na pytanie jw. klient odparł, że do tej pory samochód ubezpieczał w ... "Hestyji" (Ergo Hestia). Funkcjonują na rynku tzw, Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych,w skrócie TUW, TUW TUZ. Na pytanie o poprzedniego ubezpieczyciela można usłyszeć także odpowiedź, z której wynika, że klient ubezpieczał swoje mienie w ... TUSKU. Powyższe przykłady zaczerpnąłem z własnych doświadczeń i z przykładów publikowanych przez pośredników na portalu OFA.
Może Państwo również znacie dziwne i śmieszne przypadki tego typu? Może dotyczą one także zachowań, reakcji pośredników ubezpieczeniowych? Jeśli tak, to proszę tu o tym napisać.