Mieszkanie na kredyt czy za gotówkę?

Witam. Od jakiegoś czasu zastanawiamy się z żoną nad zakupem mieszkania ( niewielkiego dwupokojowego w Warszawie) jako zabezpieczenie na przyszłość, na emeryturę.
Obecnie zarabiamy dobrze. Mamy oszczędności ok 50 tys. złotych.
Za dwa lata myślę,ze spokojnie będziemy mieli zaoszczędzone 200 tys. Wtedy moglibśmy dobrać niewielki kredyt.
Może jednak nie warto jest kupować takiego mieszkania za gotówkę, nie pozbywać się oszczędności ale wziąć kredyt hipoteczny, który jest w końcu nisko oprocentowany. Spłacałby się sam poprzez wynajem.

Czyli widzę,że nie tylko sam mam takie pomysły.
Myślę,ze przy obecnym tempie oszczędzania byłbym w stanie kupić bez problemów mieszkanie tak za 5 czy 6 lat jednak właśnie, pozbywając się wszystkich oszczędności.
Martwi mnie jeszcze jedno.
Czy obecnie ceny mieszkań nie sa aby sztucznie nadmuchane i czy bańka mieszkaniowa nie pęknie w ciagu najblizszych kilku lat?

Zalezy gdzie, w moim rodzinnym miescie mozna znaleźc tak za ok. 3000 za m2 w warszawie ok 7000 zł, jest roznica.

Albo i więcej... Jeśli chce się kupić mieszkanie w dobrym standardzie to w Warszawie może być to jeszcze wiekszy koszt.
Sam raczej bałbym sie tak zadłużac. Nie wiem czy bym się na to zdecydował.
Może i wynajem będzie pokrywał ratę ale nadal jest to na głowie tyle kasy do spłacenia.
A w razie problemu? Utraty pracy to co zrobisz?