Fundusz nieruchomości – sprawdź z Comperią wszystko, co powinieneś wiedzieć!

Fundusze inwestycyjne nieruchomości to na polskim rynku stosunkowa nowość – pierwsze z nich powstały dopiero w 2004 roku. Ponadto, taka forma inwestycji jest znacznie mniej popularna niż alternatywne fundusze inwestycyjne akcji i obligacji. W głównej mierze wynika to z zamkniętej struktury funduszu – większość inwestycji dostępnych jest jedynie dla wąskiego grona klientów w ramach emisji certyfikatów inwestycyjnych. Niemniej jednak, na spadek popularności funduszy nieruchomości duży wpływ w ciągu ostatnich dwóch lat miało także załamanie na rynku mieszkaniowym.

 

Do niedawna wyłączną formą lokowania środków w nieruchomości w ramach funduszy inwestycyjnych były Fundusze Inwestycyjne Zamknięte (FIZ). Podstawowe elementy odróżniające fundusze zamknięte od otwartych to określony z góry horyzont inwestycji – przeważnie na okres od 5 do 10 lat oraz niska płynność wyemitowanych w ramach subskrypcji certyfikatów inwestycyjnych – obrót nimi na Giełdzie Papierów Wartościowych jest dopuszczalny, jednak ze względu na specyfikę inwestycji ich zakup bądź zbyt może być znacząco utrudniony.

 

Pierwotnie fundusz nieruchomości przeznaczał pozyskane środki bezpośrednio na zakup nieruchomości – mieszkaniowych bądź komercyjnych. Wartości certyfikatu wynikała zatem z wzrostu wartości nieruchomości oraz ewentualnych zysków z wynajmu. Obecnie oprócz Zamkniętych Funduszy Inwestycyjnychna rynku działają także fundusze otwarte. Ich inwestycje nie dotyczą bezpośrednio zakupu nieruchomości, a spółek z szeroko pojętej branży budowlano-deweloperskiej. Notowania spółek akcyjnych lub indeksów, na których oparte są dane Fundusze Inwestycyjne Otwarte mogą mieć miejsce zarówno na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie jak i innych gełdach europejskich. Ta forma inwestycji nie jest jednak czystym rodzajem funduszu nieruchomości.

 

Obecnie na polskim rynku istnieje 5 zamkniętych funduszy nieruchomości. W ciągu ostatniego roku jedynie jeden z nich osiągnął zyski. Pozostałe cztery odnotowały wyraźne straty. Sytuacja ta jest wynikiem znacznego załamania się rynku mieszkaniowego w 2007 – 2008 roku. Niemniej jednak, bazując na aktualnych wynikach makroekonomicznych można przypuszczać, że sytuacja będzie się systematycznie poprawiać. Najgorszy kryzys na rynku nieruchomości mamy już z pewnością za sobą. Decyzja o podjęciu inwestycji w momencie największych spadków jest ryzykowna, ale może wiązać się ze znacznymi zyskami w perspektywie nadchodzących lat.