Kto zaciągał kredyty we frankach?

Widzę, że nie tylko mnie irytowały te wszystkie kwestie dotyczące lamentowania frankowiczów. Była pożywka dla mediów przez tamte tygodnie, a teraz cisza. Więcej szumu niż to warte, eh... Brawa dla Figurskiego za takie podejście.

Tak na prawdę to te "lamety" ludzi tak bardzo nie docierały , jak po prostu głupie komunikaty mediów. Np. na tym frum wypowiadali sie frankowicze, którzy pisali, ze mieli świadomość kredytu i go spłacą jak trzeba. Takich co sie użalają jest garstka, ale to sa tay wiecznie niezadowoleni.

Standard jeśli ktoś spłaca kredyt sumienie i bez opóźnień to nikt o nim nie słyszy (i prawda za co i jak?) ale jak komuś coś nie wychodzi to krzyczy od razu że złodzieje itd.

Nawet jeśli krzykaczy w społeczności Frankowiczów jest bardzo mało to i tak krzyczą najgłośniej i dopiero o nich się dowiadujesz z mediów. Co nie oznacza że wszyscy tacy są.

Mi też się wydaje, że gdyby nie media, to nie byłoby sprawy. To w telewizji można było usłyszeć lamenty, to w gazecie czytałam genialny artykuł o tym, jak to biedna rodzina z powodu kredytu we frankach musiała zwolnić ogrodnika, sprzątaczce kazali przychodzić raz, a nie dwa razy w tygodniu, bo ich już nie stać. Paranoja.
Zastanawiam się czy mainstreamowym mediom w ogóle można wierzyć? Bo powoli zaczynam mieć wrażenie, że to wszystko jeden wielki spisek, jak z tym panem, który najpierw bronił krzyża, a teraz jako rolnik jechał na Warszawę. Słyszeliście? W internecie takie rzeczy wychodzą na jaw. Pytanie oczywiście, czy internetowi można wierzyć bardziej niż telewizji?

Jak widać, po dyskusji tutaj nasze społeczeństwo nie daje się do końca zmanipulować. Wiadomo, że zawsze znajdą się osoby, które będą chciały czegoś co im się nie należy, które nie będą chciały wziąć na siebie odpowiedzialności, ale to już sąd rozstrzygnie.

Wracając do tematu to sprawa frankowiczów ostatnio coś przycichła. Zauważyliście?
Czyżby dogadali się z bankami? Albo po prostu doszli do wniosku,że krzykiem nic raczej nie zdziałają?
Osobiscie nie znam nikogo kto brałby kredyt we frankach szwajcarskich . Mieszkam we wschodniej Polsce. Tutaj ludzi nie było stać na takie kredyty.

Trochę przycichł to fakt. Pewnie Frankowicze dostali jakieś ulgi albo dofinansowanie od rządu. Szczerze jako że nie mam długu w frankach nie interesował się tematem za bardzo.