Lokaty antybelkowe wciąż jeszcze królują

2011-07-27 11:54:38

Wczoraj ogłoszono decyzję stanowiącą de facto werdykt o przedłużeniu obowiązywania lokat antybelkowych – najpopularniejszych od wielu miesięcy depozytów bankowych. Takie lokaty królują w rankingach i pozwalają zarobić mimo wysokiej inflacji.

Dawniej o bogactwie społeczeństwa decydowali królowie ściągający od poddanych mniejsze lub większe daniny. Dziś wpływ na majętność obywateli mają siły rynkowe, zjawiska gospodarcze (np. inflacja) oraz rządzący, czyli wybierani przez niemal połowę narodu politycy. To oni właśnie stanowią prawo (m.in. podatkowe) i to od nich w dużej mierze zależy, ile - w tej czy innej formie – będzie trzeba oddać fiskusowi.

Resztę kapitału można zainwestować np. na lokatach bankowych – ale tak lokowane środki są również objęte podatkiem. Na szczęście można uniknąć jego płacenia, do czego usilnie namawiają banki. Temu bowiem w istocie służą kampanie reklamowe propagujące lokaty jednodniowe lub te z dzienną kapitalizacją.

Inflacja a rzeczywisty zysk z lokaty

Według prognoz z lipcowego raportu NBP inflacja w całym roku 2011 wyniesie średnio 4 proc. To oznacza, że gdyby założyć tradycyjną lokatę roczną na początku roku, to jej oprocentowanie netto (a więc po odliczeniu podatku od zysków kapitałowych) musiałoby przewyższać 4 proc. (ubruttowione, czyli po odjęciu podatku Belki, na poziomie ok. 4,95 proc.), aby nie stracić na spadku wartości pieniądza. A oto najbardziej zyskowne depozyty roczne:

lokaty z dzienną kapitalizacją 2011

 

Zarówno teraz, jak i na początku roku, do takich można było zaliczyć niektóre lokaty tradycyjne (czyli te z kapitalizacją na koniec okresu zdeponowania odsetek) – m.in. w Meritum Banku, Polbanku, Allianz Banku (teraz Get Bank) czy Eurobanku. Dużo więcej było i jest jednak lokat z dzienną kapitalizacją odsetek, które netto dają zarobić więcej niż 4 proc. Najlepsze z nich zostały przedstawione poniżej:

 

Jeśli zaś chodzi o depozyty półroczne, to czołówka najlepszych przedstawia się tak: 

lokaty z dzienną kapitalizacją 2011

 

Na rynku widoczny jest wzrost oprocentowania lokat. Coraz wyższe stopy procentowe (na co wpływ ma właśnie wysoka inflacja – wszak to dlatego Narodowy Bank Polski podnosi stopy, aby hamować inflację), oraz perspektywa końca opłacalności lokat z dzienną kapitalizacją zmusza banki do ulepszania swoich ofert, oraz tworzenia nowych produktów.
 
Nowe zasady odłożone na zaś
 
Projekt zmian znoszących niewątpliwą korzyść z lokat z dzienną kapitalizacją miał wejść w życie od 1 stycznia 2012 r. Polegał na tym, aby uszczelnić pewne zapisy prawne, pozwalające na uniknięcie podatku od zysków kapitałowych (zwanego powszechnie podatkiem Belki). Stąd też wzięło się inne (mniej fachowe, choć bardziej nośne) określenie – lokaty antybelkowe.
 
Takie depozyty pozostaną jeszcze przez jakiś czas na rynku i można oczekiwać, że będą się cieszyć podobną jak do tej pory popularnością. Ale któregoś pięknego dnia, (być może na wiosnę przyszłego roku), zapewne znikną. Wówczas na znaczeniu najprawdopodobniej zyskają inne produkty, które pozwolą na uniknięcie opodatkowania zysków, a więc m.in. tzw. polisolokaty, czyli produkty ubezpieczeniowe proponowane wspólnie przez banki i towarzystwa ubezpieczeniowe.
Jeszcze kilka dni temu nie było pewne czy zarysowane powyżej zmiany w prawie zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku czy też nie. Teraz sprawa już się wyjaśniła – nie zostaną wprowadzone, a zadecydowały o tym względy polityczne. Chociaż do końca roku pozostało nieco więcej niż 5 miesięcy, to jednak zapowiadany wcześniej przez resort finansów projekt nie trafi pod obrady sejmu, którego obecna kadencja upływa już wkrótce.
 
A tak się składa, że ostatnio owe 5 miesięcy to jest bardzo popularny okres, na jaki banki proponują nowe, atrakcyjne depozyty – takimi w ostatnim czasie kuszą m.in. Raiffeisen Bank czy Eurobank:
 
lokaty z dzienną kapitalizacją 2011
 
Warto też wspomnieć o innych, równie ciekawych. Getin Online ma z kolei roczną lokatę „Pożegnanie z Belką”, a Idea Bank – Lokatę o nazwie Tax Free. Są to produkty o dwucyfrowym oprocentowaniu, ale tylko do końca roku – tak, by od odsetek nie został pobrany podatek od zysków kapitałowych. Chociaż całość zysków lokata wygeneruje w ciągu niespełna pół roku, to aby ich nie stracić, środków nie będzie można wypłacić przed upływem roku.
 
W tym roku nihil novi
 
Tak na razie przedstawia się próbka kreatywności polskich bankowców, ale trudno uznać, że na tym koniec niespodzianek z ich strony. Chociaż nadejście momentu ukrócenia praktyki pt. „unikanie podatku od zysków kapitałowych dzięki lokatom antybelkowym” zostało oddalone nieco w czasie, to nie jest nie zostało zupełnie odłożone na półkę. Z jednej strony, przyszły minister finansów zapewne będzie chciał sięgnąć po należne budżetowi środki, ale z drugiej dbające o swe zyski banki będą szukać sposobów na zachęcenia Polaków do trzymania pieniędzy na rachunkach, a nie w postaci majątku trwałego czy też gotówki.
    
Im bliżej będzie do terminu ogłoszenia nowelizacji przepisów podatkowych w w omawianej materii, tym większe prawdopodobieństwo, że oszczędzający będą zaskakiwani coraz to bardziej wymyślnymi sztuczkami ze strony bankowców. W końcu prawie nas wszystkich napędza „żądza pieniądza”.
Mikołaj Fidziński
Paweł Puchalski
Comperia.pl

 

Ekspert Comperia.pl

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam