Getin i spółka w natarciu - ranking lokat bankowych

Wczorajsza podwyżka stóp procentowych w Polsce z pewnością ucieszyła osoby trzymające swoje oszczędności w bankach. Wszakże w ślad za nią powinno pójść oprocentowanie depozytów. Jednak dalsze, dynamiczne podnoszenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej wcale nie jest pewne, gdyż jej gołębie nastawienie już od dłuższego czasu nie daje bankom powodów do szastania odsetkami. Być może na kolejne podwyżki przyjdzie nam jeszcze poczekać, więc Comperia podpowiada, gdzie już teraz ulokować swój kapitał, aby zgarnąć najwyższe odsetki.

Sprawdź teraz lokaty bankowe, na których zarobisz najwięcej!

Rynek lokat ma nowego lidera
Dopiero co zaczął swoją działalność, a już psuje krew swoim konkurentom. O kim mowa? Oczywiście o niedawnym debiutancie na rynku bankowym – Idea Banku. Wprawdzie Idea Bank chce skupić się na obsłudze drobnych przedsiębiorstw, ale nie przeszkadza mu to we wniesieniu odrobiny świeżości również w detalu. Zanim jednak skupimy się na jego produktach sprawdźmy, co słychać w segmencie lokat miesięcznych.

Niestety na próżno szukać tutaj depozytów, które dadzą dobrze zarobić. Najwyżej oprocentowana lokata Allianz Banku gwarantuje odsetki w wysokości nieco ponad 4,5 proc. w skali roku, czyli zaledwie 1,5 pkt. proc. ponad inflację. W pierwszej piątce znalazło się nawet miejsce dla depozytów bez mechanizmu dziennej kapitalizacji, które (jak się za chwilę okaże) w czołówkach rankingów lokat o dłuższych terminach zapadalności (6, 12 miesięcy) są już tylko legendą.

Warto jednak zwrócić w tym miejscu uwagę na Lokatę TurboProcent, ponieważ przy spełnieniu odpowiednich warunków jej oprocentowanie może poszybować aż do 18 proc. rocznie! Wystarczy tylko (albo aż) w trakcie trwania „turbolokaty” zrealizować swoją kartą płatniczą w Citi Handlowym transakcje bezgotówkowe na kwotę 7 tys. PLN, gdyż za każde wydane 500 PLN bank nagradza klienta dodatkowym 1 pkt. proc. na jego depozycie. Żeby nie było tak pięknie, można posiadać tylko jedną tego typu lokatę, na której ulokujemy maksymalnie 10 tys. PLN. Oprocentowanie oferowane przez Citi Handlowy jest zatem zarówno kosmiczne jak i niedostępne dla przeciętnego klienta.

TOP5 lokaty 1-miesięczne, kwota wpłaty 5 tys. PLN

Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl

Sytuacja na rynku lokat z dłuższym terminem zapadalności wygląda całkiem inaczej. Znajdziemy tutaj produkty, których oprocentowanie przekracza 6 proc. rocznie, zaś zamrażając swój kapitał na okrągły rok możemy liczyć nawet na 7 proc. zysku brutto. Jak już wspomnieliśmy, tutaj prym wiodą depozyty z codzienną kapitalizacją odsetek, dzięki której przy odpowiednio niskim wkładzie (do ok. 15-20 tys. PLN) nie będzie potrzeby odprowadzania podatku od zysków kapitałowych.

Najkorzystniej jest w Idea Banku, który obecnie przewodzi rankingom lokat na 3 i 6 miesięcy. Lada dzień będzie też na szczycie rankingu lokat rocznych, gdyż promocyjna Lokata Zimowa w Getin Banku dostępna jest w sprzedaży tylko przez 3 dni (od 18 do 20 stycznia). Najważniejsze jest oczywiście wysokie oprocentowanie, ale Idea Bank oprócz tego wyróżnia się jeszcze czymś – nie wymaga od swoich klientów zakładania rachunków osobistych, co niestety w innych bankach jest dość częstą praktyką. Idea Bank po prostu takich rachunków nie prowadzi, a pieniędzy od ludności potrzebuje na rozwój akcji kredytowej ukierunkowanej na klientów firmowych. Nawet podwyżki oprocentowania w Meritum Banku i FM Banku, które miały miejsce w ostatnich dniach zeszły na dalszy plan w obliczu konkurencyjnej oferty Idea Banku.

TOP5 lokaty 3-miesięczne, kwota wpłaty 5 tys. PLN

Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl

TOP5 lokaty 6-miesięczne, kwota wpłaty 5 tys. PLN

Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl

TOP5 lokaty 12-miesięczne, kwota wpłaty 5 tys. PLN

Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl

Dominacja „koni” ze stajni Czarneckiego
Rzut oka na powyższe tabele wystarczy, aby zauważyć kolejną prawidłowość. Pomijając ranking lokat miesięcznych, z zaskakująco wysoką częstotliwością przewija się nazwa Getin Banku, który sprzedaje swoje produkty nie tylko w swoich placówkach, ale także pod marką GetinOnline oraz przez sieć doradców finansowych Open Finance. Na tym jednak jeszcze się nie kończy, gdyż Getin Bank jest przecież formalnie połączony z Noble Bankiem i wspólnie tworzą Getin Noble Bank. Jakby tego było mało, debiutujący Idea Bank również jest blisko spokrewniony z rodziną Getinu. Wszystkie wymienione podmioty łączy ze sobą osoba Leszka Czarneckiego, polskiego biznesmena.

Banki kontrolowane przez Czarneckiego są obecnie na rynku lokat wzorem dla samych siebie. Ich dominacja jest niezaprzeczalna – jedynie Meritum i FM Bank próbują im wejść w drogę. Z czego wynika tak wielki apetyt tych instytucji na oszczędności polskich gospodarstw domowych? Po części przyczyn trzeba szukać w ich strukturze właścicielskiej. Getin, Noble i Idea Bank to jedne z nielicznych banków na naszym podwórku, w których przeważa kapitał krajowy. Z uwagi na to, że nie są własnością żadnej zagranicznej korporacji (tak jak np. BRE Bank, BNP Paribas Fortis, Kredyt Bank, Pekao), nie mogą liczyć na preferencyjną pomoc z zagranicy od swoich banków-matek i w procesie pozyskiwania środków na finansowanie akcji kredytowej muszą radzić sobie same. Nie oznacza to, że banki Czarneckiego nie mają dostępu do pożyczek na zagranicznym rynku międzybankowym, jednak dostęp ten jest nieco utrudniony – zawsze przecież łatwiej jest otworzyć linię kredytową w banku, który jedzie z nami w jednym wózku. Dlatego też Getin i spółka tak mocno angażują się w rodzimy rynek depozytowy. W podobnej sytuacji jest także PKO BP, ale bank ten ze względu na swoją popularność nie musi się wysilać i proponować atrakcyjnych lokat, gdyż i tak znajdzie się cała rzeszą osób chętnych do powierzenia mu swoich oszczędności.

Jednak jak to zwykle w bankowości bywa, to co jedną ręką bank rozdaje, to drugą odbiera i to z nawiązką. Getin Bank przecież słynie ze stosunkowo drogich kredytów i dość liberalnego podejścia do zdolności kredytowej swoich klientów. Ponadto taka tradycyjna struktura finansowania działalności bankowej poprzez zbieranie depozytów od ludności wydaje się zdrowsza od masowych krótkoterminowych pożyczek na rynku międzybankowym. W końcu to właśnie nadmiar tego drugiego najpierw doprowadził do bankructwa brytyjskiego Northern Rock, a potem był przyczyną braku płynności i kłopotów finansowych wielu banków na całym świecie.

Sylwester Góreczny
Analityk Comperia.pl