Fundusze nieruchomości

2008-02-04 00:00:00

Zdecydowana większość funduszy nieruchomości działających na polskim rynku wciąż ma charakter zamknięty. Oznacza to, że ich certyfikaty można kupić tylko w okresie subskrypcji, na rynku wtórnym – na Giełdzie Papierów Wartościowych lub poprzez zawarcie odpowiedniej umowy kupna-sprzedaży. Funduszy otwartych jednak przybywa. Do niedawna były dwa. Teraz jest ich już sześć.

Biurowiec w portfelu

Fundusze nieruchomości zamknięte tworzone są na kilka lat. W tym czasie budują portfele inwestycyjne, które w przyszłości mają przynieść zyski. Aktywa inwestują, za pośrednictwem spółek celowych, w budowę nieruchomości, zakup i odsprzedaż lub wynajem obiektów  mieszkaniowych lub w nieruchomości komercyjne na wynajem. Mogą też inwestować w akcje niepublicznych spółek deweloperskich.
Z inwestycji można się wycofać przed okresem zapadalności funduszu, sprzedając certyfikat na Giełdzie Papierów Wartościowych po cenach rynkowych. Nie musi to być jednak opłacalne, ponieważ zamknięte fundusze nieruchomości przewidują maksymalne zyski dopiero po kilku latach działalności.
Fundusze tego typu są dobrym sposobem zróżnicowania portfela inwestycyjnego i zmniejszenia jego ryzyka, ponieważ ich wyniki nie są bezpośrednio uzależnione od koniunktury giełdowej,  ich rentowność zależy bowiem głównie od sytuacji gospodarczej.

Nieruchomość za jednostkę

Drugą grupę funduszy nieruchomości stanowią fundusze otwarte, które wciąż są rzadkością. Pierwszy fundusz tego typu uruchomił ING TFI (ING Subfundusz Budownictwa i Nieruchomości Plus), drugi wprowadził do oferty Skarbiec TFI (Skarbiec Sektora Nieruchomości). Otwarte fundusze nieruchomości funkcjonują na tych samych zasadach, co inne otwarte fundusze inwestycyjne, czyli inwestują w papiery wartościowe: obligacje, instrumenty rynku pieniężnego i akcje spółek notowanych na giełdzie. Różnica polega jednak na tym, że fundusze te kupują akcje spółek związanych z sektorem nieruchomości, a więc firm deweloperskich, budowlanych i producentów materiałów budowlanych. Ich zaletą jest wysoka płynność, w przeciwieństwie do funduszy zamkniętych, dostępność dla szerokiego grona inwestorów i niższy próg inwestycji. Można w nich inwestować po kilkaset złotych, podczas gdy jeden certyfikat może kosztować nawet kilkaset tysięcy. Wadą jest możliwość poniesienia strat w przypadku bessy, ponieważ fundusze te zaczęły powstawać, gdy na giełdzie ceny spółek budowlanych były już bardzo wysokie.

Comperia.pl

Ekspert Comperia.pl

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam