Robert Sierant napisał
Jesteś licencjonowanym doradcą inwestycyjnym, że zarządzasz portfelem swojego klienta?
To jest wyjątek od reguły i "zarządzam" tym portfelem, ponieważ omawiamy po fakcie zakupione spółki. Normalnie wygląda to tak, że uczę klienta rozumieć prostą strategię zakupu spółek dywidendowych oraz służę pomocą w poruszaniu się na rynku obligacyjnym. Klient musi wiedzieć, jakie decyzje podejmuje, wszak samodzielnie dokonuje transakcji. Jeśli widzę, że dana osoba nie potrafi podejmować decyzji za pomocą 'usługi edukacyjnej', tzn. że nie powinna inwestować na rynku.
WeraKawencka napisał
No i taki przecietny na starcie juz sie uprzedzi, i nie bedzie chcial inwestowac, tylko zalozy lokate czy tak ko i po sprawie.
Niestety ulega Pani złudzeniu, że taka usługa w banku jest wykonalna dla niskich kwot. Wiedza specjalistyczna kosztuje zbyt dużo i z prowizji od zbyt niskich kwot nie opłaci się np. godziny pracy człowieka, który z Panią ustali wiele szczegółów. Klienci zamożni dla doradców (lepszych pośredników w bankach itp.) zaczynają się od 100tys. zł, a to kończy się często jedynie na dywersyfikacji - złoto, akcje różnych rynków, obligacje i wszystko za pomocą funduszy. Poradzą w miarę dobrze oraz najczęściej za darmo, tylko że taką wiedzę powinno się przekazywać w szkole na lekcjach ekonomii - kupujemy wszystko, a coś na pewno urośnie w trakcie każdego cyklu gospodarczego.
Proszę policzyć, że dopiero klient posiadający 2 mln zł przy prowizji 3% rocznie płaci zaledwie 5000zł miesięcznie instytucji. To jest nie do przeskoczenia i proszę się nie obrażać, że jest Pani skazana na doradcę przeszkolonego do sprzedaży, a nie doradzania klientowi, czy akurat ten fundusz spadnie, a inny wzrośnie.
Gorąco polecam - to powinna być wiedza powszechna:
http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2014/04/portfel-inwestycyjny-na-kazde-warunki.html
Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 16.3.2016 4:51
Cytuj