Chwilówka czy pożyczka w banku?

10 tysięcy to niewielki kredyt? Zazdroszczę.
Sam wziąłem kiedyś chwilówkę, ale też tę darmową.
A co do straszenia chwilówkami, to chodzi o to, że są naprawdę drogie i to nie tyle straszenie, co po prostu uświadamianie tego wszystkim.
Musiałbym mieć naprawdę podbramkową sytuację, żeby zdecydować się na normalną chwilówkę.

Niestety takie sytuacje się zdarzają, ale chwilowka na 10tys. zł to juz sporo.

Chwilówka na 10 tysięcy?! Jest coś takiego?
Pierwsze słyszę, żeby firmy pożyczkowe dawały pożyczki na tak ogromne kwoty. Przecież jakie są szanse, że ktoś to spłaci w miesiąc?
Biorąc pod uwagę fakt, że firmy pożyczkowe często nawet nie wymagają zaświadczenia o dochodach to wątpię, żeby jakaś poszła na takie ryzyko. No i druga strona, czyli koszty.
Tak wielka pożyczka na pewno kosztowałaby nawet drugie tyle.
Ja jak brałem chwilówkę, to było to 1500 złotych, a i tak miałem wątpliwości.

Ktoś musiałby być naprawę niezorientowany, żeby wziąć kilka czy kilkanaście różnych chwilówek na taką sumę i to jeszcze z miesięcznym terminem zwrotu.
Czasem się zastanawiam, co takimi ludźmi powoduje i czy nie myślą o konsekwencjach?
Pewnie, że jak ma się zdolność w banku, to należy iść do banku. To jest dużo bardziej bezpieczne, z bankiem można negocjować w razie czego, bank nie dołoży tak dużych odsetek...
Nie wiem, o czym tu debatować?

Odpowiedz jest prosta, tylko pożyczka w banku lub od rodziny czy przyjaciela.