Odwrócona hipoteka

Słyszałem, że jest coś takiego, jak odwrócona hipoteka. Chciałbym zapytać czy jest to dobre rozwiązanie dla starszego małżeństwa na dodatkowy zarobek?
Ja mam obecnie 70 lat, żona 69. Mamy dom na wsi i pół hektara ziemi, warte jest to około 200000 złotych. Czy mogą mi państwo napisać, na ile miesięcznie możemy liczyć i czy będziemy dostawać pieniądze nawet wtedy, gdy jedno z nas umrze?

O tym, że nieruchomość przechodzi na własność banku, czy jak pan pisze, funduszu, to wiem i nie przeszkadza nam to. Nasi 'spadkobiercy' nie zasługują na razie na jakikolwiek spadek, więc jeśli zechcą, to niech sobie spłacają tę hipotekę, a jak nie, to nie.
Ale może wie pan, czy da się coś takiego załatwić we dwójkę, bo na razie to oboje z żoną żyjemy i całość jest naszym wspólnym majątkiem? Chodzi o to, żeby po śmierci jednego z nas drugie nie zostało wyrzucone z domu.

Z tego, co pamiętam, to chyba z odwróconą hipoteką były jakieś problemy, mieszkania były wykupowane przez fundusze po znacznie zaniżonej cenie, ludzie się buntowali...
Czyżby to był powód, dla którego banki wycofały się z tego interesu?
Swoją drogą to smutne, że ludzie bywają zmuszeni przez sytuację ekonomiczną do takiego handlowania swoim dobytkiem.

A jakie fundusze dają taką możliwość? Przyznam, że nawet jednorazowa wypłata całej sumy byłaby dla takiego 'kredytobiorcy' niezłą okazją. Nawet, gdyby całość stracił w miesiąc, to i tak...
Ja bym chciał sobie na starość na przykład zafundować jakąś ekstra wycieczkę czy coś podobnego i taka kasa by się przydała.
Oczywiście, że dla takiego funduszu nie jest to zawsze korzystne, ale ostatecznie przejmie nieruchomość po dużo niższej cenie.
A te gromy, które się kiedyś sypały, to podejrzewam, że od zawiedzionych spadkobierców, którzy za życia to o dziadkach nie pamiętali, ale po spadek ustawiali się w kolejkach. To chyba też dobry pomysł dla osób, które nie mają dzieci, bo w końcu co ich obchodzi, co stanie się z mieszkaniem po ich śmierci?
Nie wie ktoś od jakiego wieku można się o to starać?

Mozesz sprzeda dom i na to samo wyjdzie. To jest dla emerytów, wiec jak przejdziesz na emeryture mozesz korzystac.

No nie sądzę, żeby wyszło na to samo, bo jeśli sprzedasz dom, to nie masz domu i nie masz gdzie mieszkać. Musisz wynajmować, a więc komuś zamieszkanie płacić. A w tym przypadku masz miejsce do mieszkania za darmo do końca życia, a do tego jeszcze pieniądze. Jeśli to by się obu stronom opłacało, to mógłby być niezły interes.
Też jestem ciekaw, jakie to fundusze, o których pan Robert wspomniał? No i ciekawe, czy można w ten sposób zawierać umowy pomiędzy osobami fizycznymi?