Niesłusznie naliczona opłata za kartę

Bank naliczył mi opłatę za kartę, której nie otrzymałem. Czy to zgodne z prawem? Niby nie jest wysoka, bo to 6 złotych, ale ja nie mam tej karty. Podobno była wysłana pocztą. Byłem w moim oddziale, ale nie było dla mnie przesyłki. Bank twierdzi, że doszła do mnie już w kwietniu. Co mogę z tym zrobić? Nie chciałbym podawać nazwy banku, żeby potem nie było, że ich oczerniam czy coś.

Pisz reklamację. niech sprawdza na poczcie czy gdziekolwiek. Nie możesz płacić za coś czego nie masz.

Właśnie, przecież jeśli karta nie byla używana, to nie jest aktywna i oni to mogą łatwo sprawdzić. U mnie w PKO BP w systemie sama sobie mogę zobaczyć jakie karty mam aktywne.

Ale skoro wysyłają ponaglenie to chyba maja ku temu jakieś podstawy. A napisałeś im, że nie korzystałeś z karty? Moze tego nawet nie sprawdzili.

W banku mi powiedzieli, że to ja muszę udowodnić, że jej nie dostałem, bo oni w systemie mają, że ją wysłali.
A tą reklamację to mam im wysłać listem z potwierdzeniem odbioru czy mogę po prostu zanieść? Bo na razie próbowałem porozmawiać z pracownikiem, ale nic nie wyjaśniłem.
To jakaś farsa, może najlepiej też im zacznę naliczać opłaty i niech mi udowodnią, że mi się nie należą!

No ale przeciez to wysylaja poczta. Wiec musi byc dowod doreczenia. Trzeba to zweryfikowac...

Dobrze, tak zrobię. Widzę, że trzeba być stanowczym w negocjacjach, bo teraz to każdy tylko patrzy, jak drugiego oszukać. Ale skoro wysyłają zwykłym listem kartę, to się wcale nie dziwię, że nie dotarła i oni chyba też się nie powinni dziwić. Mam nadzieję, że mi anulują tę opłatę. Ale jeśli odrzucą reklamację, to nawet gdybym przeniósł konto, to i tak będę musiał im za kartę zapłacić? Ile oni mają dni na rozpatrzenie reklamacji? Bo może mi drugą opłatę naliczą za ten czas.