Z kim po kredyt?

Nie radze przystepowac z nikim obcym, juz nie raz mowiono na tym forum, jak sie wychodzi na poreczeniach,z tym bedzie podobnie. ktos przestanie splacac, a my sie bedziemy meczyc.

A to prawda, ze banki pozwalaja, bo maja wieksze prawdopodobieństwo spłaty, klient moze sie jednak nieźle wkopać, tez zalecam ostrożność.

Nie poręczyłbym raczej kredytu osobie która nie stanowi członka mojej rodziny. A i nawet do poręczania kredytu w rodzinie podchodzę sceptycznie.
Wychodzę z założenia, że lepiej asertywnie odmówić, niż martwić się, że ktoś nie będzie regularnie spłacał zobowiązań i ten obowiązek spadnie na mnie.

No wlasnie. Branie kredytu z kims to duze ryzyko, nawet jesli ufamy tej osobie, pozostaje jeszcze aspekt, ze tej osobie moze w pewnym moemencie plynnosc sie skonczyc. Cos sie stanie u kredyt na naszej glowie.

Kredyt hipoteczny można wziąć obecnie z każdym. Bardzo często zdarza sie,że taki kredyt łączy ludzi jeszcze skuteczniej niż małżeństwo.
Sama również bałabym sie poręczyć . Nawet jeśli chodzi o rodzinę. Wprawdzie mogą być narzekania, ale przynajmniej nie będzie potem problemów ze spłatą kredytu.

Mam znajomych. Związali się kredytem hipotecznym na prawie 30 lat. Już kilka razy prawie się rozstali. Co skłoniło ich do powrotu?
Kredyt.
Niestety ale w przypadku takiego rozstania jedna osoba traci.
Jakie widzę zagrożenia w przypadku przystąpienia kredytu z inną osobą? Ludzie są różni. Nigdy nie wiemy czy dana osoba będzie rzetelna. Czy nie wystwi nas do wiatru. Oczywiście mamy narzędzia aby się z nią sądzić w razie ewentualnych problemów niemniej zje to nam dużo nerwów oraz czasu.

O jaka ladna historia, para z powodu kredytu :D

Moim zdaniem to nie potrzebne ryzyko, nawet jeśli ktoś jest z rodziny. Jest pełno losowych sytuacji, straci prace, ulegnie wypadkowi, zdiagnozują mu raka itd nie opłaca się.