Kolejny sklep chiński?

Moja dziewczyna chce otworzyć sklep z produktami ''MADE IN CHINA'' - tanie ubrania, biżuteria, buty, ozdoby, torby i inne drobiazgi. Mieszkamy w dużym mieście, jest tu już jestem sklep tego typu, tyle że na obrzeżach miasta, dość daleko od centrum. Czy myślicie, że w samym centrum miasta zaraz obok centrów handlowych i popularnych sieciówek taki sklep ma szanse się utrzymać? Boję się, że same koszty wynajmu i zaopatrzenia będą większe niż zysk z tych rzeczy, mimo że w hurtowniach są to bardzo tanie artykuły.

Myślę, że taki chiński sklep zawsze będzie przyciągał. Nie wiem jak w przypadku dużych miast, bo tam jednak może być inna mentalność ludzi, ale w mniejszych miasteczkach jest ogromny popyt na takie produkty, a biorąc pod uwagę, że ich cena hurtowa jest bardzo niska, może być z tego dobry zysk.

a niedaleko mnie niedawno taki chiński sklep został zamknięty. nie ma co ukrywać dochody w sklepie oferującym niskie ceny nie mogą być wysokie, a lokal trzeba utrzymać i ewentualnych pracowników również. A tym bardziej w centrum miasta gdzie ceny wynajmowanych lokali są ogromne. Twoja dziewczyna musiałaby sprzedawać miesięcznie BARDZO dużo. A tu jeszcze trzeba mieć miejsce na towar, kasę na dostawy...

Myślę, że to może mieć sens, skoro drugi taki sklep jest daleko od centrum. Niestety a dla was stety ludzie w Polsce niemal rzucają się na takie chińskie rzeczy więc sądzę, że to może mieć sens. Choć również obawiam się o to czy lokal w centrum nie będzie zbyt drogi

czemu niestety, chińskie rzeczy czasem okazują się takie samej jakości niż polskie nieco droższe. z reszta cena mała więc co za problem gdy się coś zniszczy kupic kolejne, jedynie fatyga do sklepu ale jeśli ktoś go odewiedza często to myślę że dla niego to bez różnicy

gorzej tylko jak się okazuje że na chińszczyźnie po czasie tracimy więcej niż jakbyśmy od razu kupili coś droższego ale to inna sprawa. ja lubię mieć nowe rzeczy z resztą często zmnieniają mi sie gusta i jak coś jest tanie i często wymaga wymiany to dla mnie jest to w sumie zaleta.

Ja chińskie sklepy odwiedzam często i jeszcze nigdy nie widziałam żeby brakowało w nich klientów. co prawda mój ulubiony chiński zaczął się ostatnio cenić jak popularne sieciówki i ceny niektórych rzeczy są kosmiczne, ale i tak go odwiedzam.

na pewno jakas tam grupe klientow by znalazla ale ja osobiscie takiego szmelcu bym nie kupiła bo to badziew i na dodatek nie zdrowy

nie znam się naprodukcji chińskiej, ale nie rozumiem jak ciuch może być niezdrowy, może się rozpaść szybko ale że niezdrowy... chyba że moja poprzedniczka pomyślała o jedzeniu chińskim i tu się zgodze bo nie wiadomo z czego to jest ale w przypadku innego rodzaju produktów, może poza kosmetykami, to takie chińskie sklepy mi ani ziombią ani parzą, czasem się coś ładnego znajdzie.

Wiem, że ludzie uwielbiają tego typu sklepu niestety ja nie mogę zrozumieć ich fenomenu. Być może ma to rację bytu jeżeli miasto jest duże i jak piszesz drugi taki sklep jest daleko. Ja bym zrobiła rekonesans i rozeznała się w temacie, podpytałabym ludzi czy to ma w ogóle sens.