Zjeść ciastko i mieć ciastko, czyli jak oszczędzać, aby nie zamrażać zupełnie środków

2012-05-11 13:11:05

Jak z jednej strony sprawić, że nasze oszczędności procentowały, a z drugiej strony zawsze mieć je „pod ręką”, gotowe do sfinansowania pilnych wydatków? Problem przypomina trochę ambaras „zjeść ciastko i mieć ciastko”, aczkolwiek jego rozwiązanie wcale nie jest niemożliwe.

Jak wiadomo, lokowanie środków na standardowych lokatach ma jeden podstawowy minus - w większości przypadków, w razie zerwania depozytu przed dniem zapadalności, traci się wszystkie lub prawie wszystkie naliczone do tej pory odsetki. Zdarzają się pozytywne wyjątki, jak m.in. Lokata Bezkarna w BGŻOptima, po zerwaniu której otrzymuje się i tak całość dotychczas narosłych odsetek, ale to, niestety, tylko pojedynczy przypadek.

Jak wobec tego tak pomnażać swój kapitał, aby zawsze był on w miarę dostępny? Z pomocą mogą przyjść m.in. lokaty progresywne oraz konta oszczędnościowe.

Lokaty progresywne

Lokaty progresywne to szczególny rodzaj depozytów. Są one oprocentowane zmienną stopą procentową. Z każdym kolejnym miesiącem oprocentowanie lokaty wzrasta, motywując tym samym deponentów do utrzymywania oszczędności jak najdłużej, najlepiej do samego dnia zapadalności produktu.

Co jednak najistotniejsze, w momencie zerwania lokaty wypłacany jest nie tylko ulokowany kapitał, ale także wszystkie odsetki, które do tej pory zostały naliczone. Trzeba jednak pamiętać, że mechanizm naliczania odsetek pełną parą rusza dopiero w ostatnich miesiącach przed dniem zapadalności, a na początku wynosi tylko 2, 3 czy 4 proc. Zatem np. roczna lokata progresywna zerwana po pół roku da nieproporcjonalnie mniej odsetek, niż gdyby została utrzymana do końca.

Przykładowo, wyobraźmy sobie roczną lokatę progresywną o miesięcznej kapitalizacji odsetek, której oprocentowanie w pierwszym miesiącu wynosi 3 proc. w skali roku, a w kolejnych wzrasta o 0,5 p. proc. (czyli w ostatnich, dwunastym miesiącu wynosi już 8,5 proc. w skali roku). Lokujemy na niej 5 tys. zł. Depozyt ten utrzymany do końca da netto ok. 238 zł odsetek, ale zerwany po 6 pełnych miesiącach tylko ok. 87 zł, zaś po kwartale - jedynie ok. 35,50 zł.

Więcej o lokatach progresywnych dowiesz się z tego artykułu.

Konta oszczędnościowe

Innym sposobem, aby oszczędności cały czas rosły, a jednocześnie nie były zamrożone, jest korzystanie z kont oszczędnościowych. Na takim rachunku aktualne saldo rośnie według określonej, stałej stopy procentowej.

W każdej chwili można środki z konta oszczędnościowego przelać na swój rachunek osobisty i, już z niego, dysponować pieniędzmi. Niestety, i tu jest jeden podstawowy problem - tylko kilka banków umożliwia elastyczne (czyt. częstsze) wypłaty z konta oszczędnościowego.

Jedynie m.in. BGŻOptima, BNP Paribas czy DnB NORD umożliwiają nieograniczoną ilość darmowych przelewów z konta oszczędnościowego na rachunek osobisty drogą internetową. Znacznie częściej bezpłatny jest tylko pierwszy przelew w miesiącu, a kolejne kosztują naprawdę dużo, bo nawet 8, 9 czy 10 zł. Może się zatem okazać, że wypłacając środki częściej niż raz w miesiącu na koncie oszczędnościowym się nie zarabia, a traci, bo opłaty za przelewy zabierają wszystkie naliczone odsetki.

Najnowszy ranking kont oszczędnościowych znajdziesz w tym artykule.

Lokaty na krótsze okresy i na mniejsze kwoty

Jeszcze innym sposobem jest po prostu zakładanie lokat na krótsze okresy niż np. pół roku czy rok albo 2 lata, ot, choćby depozyt odnawialny na 1 miesiąc. W końcu im częściej odsetki będą trafiały do deponenta, tym mniej ich straci, gdy w końcu zerwie lokatę. Niestety, oprocentowanie lokat na miesiąc jest sporo niższe niż tych na 3, 6 czy 12 miesięcy (średnio o 1-1,5 p. proc., ale w przypadku najlepszych ofert nawet do 3 p. proc.).

Optymalny wydaje się 3- lub 4-miesięczny okres lokaty - bo po pierwsze nie jest to za długo, a po drugie, lokaty już są oprocentowane w zasadzie podobnie jak te na dłuższe okresy.

Inną radą jest rozkładanie kwoty na kilka lokat, a nie deponowanie wszystkich pieniędzy na jednej. Wiele banków zakłada lokaty już od 500 zł czy 1 tys. zł i nie ogranicza liczby możliwych do otwarcia depozytów. Zamiast jednej lokaty na 10 tys. zł można założyć np. 5 lokat po 2 tys. zł. Wówczas, gdy potrzebujemy 2 tys. zł na ekstra wydatki, nie trzeba zrywać lokaty na 10 tys. zł, ale jedną na 2 tys. zł. Rezygnuje się z 5-krotnie niższych odsetek. 4 lokaty po 2 tys. zł nadal pracują.

Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl

Mikołaj Fidziński

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam