• Kredyty gotówkowe
  • Kredyty hipoteczne
  • Kredyty dla firm
  • Lokaty bankowe
Kwota kredytu
Okres spłaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota kredytu
Okres spłaty
lat
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota kredytu
Okres spłaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Kwota lokaty
Okres lokaty
mies.
Wypełnij formularz, aby otrzymać bezpłatną ofertę!
Administratorem danych osobowych jest Comperia.pl S.A. Zapoznaj się z pełną informacją o przetwarzaniu danych osobowych.
0 osób przegląda ten temat1 osoba obserwuje ten temat

Długoterminowy portfel akcji dywidendowych (konto IKE)

Odpowiedź
wróć do listy tematówSortowanie od najstarszej wypowiedzi
od najnowszej wypowiedzi
✓  od najstarszej wypowiedzi
Robert Sierant

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 3917 razy

Wyślij wiadomość

15.3.2016 11:18
Tomasz Jarocki napisał
Witam serdecznie,

Będę prezentował wyniki konta IKE mojego klienta, którego budowanie rozpocząłem 7.marca od zakupu jednej spółki oraz obligacji Getin Noble (seria GNB0220). [cut]

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
_______________
Niezależny Doradca
Ekspert Comperia.pl


Jesteś licencjonowanym doradcą inwestycyjnym, że zarządzasz portfelem swojego klienta?
Cytuj
pozdrawiam
Robert Sierant
Ekspert finansowy

robertsierant.pl
Tomasz JarockiNiezależny Doradca

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 258 razy

Wyślij wiadomość

16.3.2016 4:48
Robert Sierant napisał

Jesteś licencjonowanym doradcą inwestycyjnym, że zarządzasz portfelem swojego klienta?


To jest wyjątek od reguły i "zarządzam" tym portfelem, ponieważ omawiamy po fakcie zakupione spółki. Normalnie wygląda to tak, że uczę klienta rozumieć prostą strategię zakupu spółek dywidendowych oraz służę pomocą w poruszaniu się na rynku obligacyjnym. Klient musi wiedzieć, jakie decyzje podejmuje, wszak samodzielnie dokonuje transakcji. Jeśli widzę, że dana osoba nie potrafi podejmować decyzji za pomocą 'usługi edukacyjnej', tzn. że nie powinna inwestować na rynku.

WeraKawencka napisał
No i taki przecietny na starcie juz sie uprzedzi, i nie bedzie chcial inwestowac, tylko zalozy lokate czy tak ko i po sprawie.

Niestety ulega Pani złudzeniu, że taka usługa w banku jest wykonalna dla niskich kwot. Wiedza specjalistyczna kosztuje zbyt dużo i z prowizji od zbyt niskich kwot nie opłaci się np. godziny pracy człowieka, który z Panią ustali wiele szczegółów. Klienci zamożni dla doradców (lepszych pośredników w bankach itp.) zaczynają się od 100tys. zł, a to kończy się często jedynie na dywersyfikacji - złoto, akcje różnych rynków, obligacje i wszystko za pomocą funduszy. Poradzą w miarę dobrze oraz najczęściej za darmo, tylko że taką wiedzę powinno się przekazywać w szkole na lekcjach ekonomii - kupujemy wszystko, a coś na pewno urośnie w trakcie każdego cyklu gospodarczego.
Proszę policzyć, że dopiero klient posiadający 2 mln zł przy prowizji 3% rocznie płaci zaledwie 5000zł miesięcznie instytucji. To jest nie do przeskoczenia i proszę się nie obrażać, że jest Pani skazana na doradcę przeszkolonego do sprzedaży, a nie doradzania klientowi, czy akurat ten fundusz spadnie, a inny wzrośnie.

Gorąco polecam - to powinna być wiedza powszechna:
http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2014/04/portfel-inwestycyjny-na-kazde-warunki.html

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 16.3.2016 4:51
Cytuj
NIEZALEŻNY DORADCA FINANSOWY
doradca@dywidenda.com.pl
lucy

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

16.3.2016 10:23
A według mnie ,żeby zatrudnić doradcę czy jak tam się zwie tą osobę od zarządzania pieniędzmi ,to trzeba mieć raczej dużą kwotę .No nie ośmieszajmy się - nie wyobrażam sobie ,żeby ktoś płacił doradcy za obracanie np 20000.
Cytuj
Kalina

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

16.3.2016 15:01
Tomasz Jarocki napisał
Edek napisał
Ja bym inaczej postawil pytanie, czy kazdemu doradcy można zaufać?

"Ufaj, ale kontroluj" to najlepszy sposób postępowania. Na pewno ciężko zaufać doradcy, który szczyci się "darmową" obsługą, gdyż generuje to konflikt interesów. Z czegoś ten człowiek żyć musi, a pokusa wybrania lepszej prowizji bez zagłębiania się w korzyści dla klienta jest duże. Ja muszę wykazać, że wybieram dobro zleceniodawcy dzięki mojej wiedzy, ponieważ w innym wypadku szybko wypadnę z rynku.
Proszę nie łudzić się, że posiadając mniej niż kilkaset tysięcy złotych zajmie się Państwem w instytucji finansowej kompetentny doradca. Będzie to najwyżej kompetentny sprzedawca lub inny "bezpłatny" pośrednik finansowy zwany hucznie doradcą, który ma blade pojęcie o rynkach i zwykle jest wyposażony jedynie w wytyczne ustalane odgórnie.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
________________
Niezależny Doradca
Ekspert Comperia.pl
Doradcy jednak zwykle zapewniają, ze robią to za darmo. Więc jak to jest?
Cytuj
Tomasz JarockiNiezależny Doradca

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 258 razy

Wyślij wiadomość

16.3.2016 15:52
lucy napisał
A według mnie ,żeby zatrudnić doradcę czy jak tam się zwie tą osobę od zarządzania pieniędzmi ,to trzeba mieć raczej dużą kwotę .No nie ośmieszajmy się - nie wyobrażam sobie ,żeby ktoś płacił doradcy za obracanie np 20000.

Nie za obracanie - czepiając się niepotrzebnie słów. Wyraźnie zaznaczyłem, że nie interesuje mnie handlowanie akcjami i zarabianie na różnicy cen od wielu transakcji. Ja kupuję z myślą, że większą część akcji otrzymają spadkobiercy klienta. Dochód ma pochodzić z dywidend, a cena papieru wartościowego służy mi głównie do określania, czy spółka jest tania, czy zbyt droga ze względu na procentową dywidendę i nie należy zwiększać stanu posiadania. Mając 20000zł nie ma zbyt wielu możliwości, oprócz prostego portfela akcyjnego z dodatkiem obligacji. Dopiero powyżej 100000zł w grę wchodzą spółki zagraniczne oraz bardziej pracochłonna analiza potrzeb klienta, ponieważ jest co dzielić na mniejsze części z różnym przeznaczeniem. Odłożenie kapitału na emeryturę w wysokości 50000zł należy uznać za wystarczające minimum (zakładając ok. 35 lat wyznaczonego przez siebie momentu przejścia na emeryturę). W sprzyjających okolicznościach nie trzeba będzie sprzedawać akcji, a dywidendy wystarczą na zaspokojenie potrzeb.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Cytuj
NIEZALEŻNY DORADCA FINANSOWY
doradca@dywidenda.com.pl
Kowalewowski

Użytkownicy

Wyślij wiadomość

17.3.2016 10:54
Tomasz Jarocki napisał
lucy napisał
A według mnie ,żeby zatrudnić doradcę czy jak tam się zwie tą osobę od zarządzania pieniędzmi ,to trzeba mieć raczej dużą kwotę .No nie ośmieszajmy się - nie wyobrażam sobie ,żeby ktoś płacił doradcy za obracanie np 20000.

Nie za obracanie - czepiając się niepotrzebnie słów. Wyraźnie zaznaczyłem, że nie interesuje mnie handlowanie akcjami i zarabianie na różnicy cen od wielu transakcji. Ja kupuję z myślą, że większą część akcji otrzymają spadkobiercy klienta. Dochód ma pochodzić z dywidend, a cena papieru wartościowego służy mi głównie do określania, czy spółka jest tania, czy zbyt droga ze względu na procentową dywidendę i nie należy zwiększać stanu posiadania. Mając 20000zł nie ma zbyt wielu możliwości, oprócz prostego portfela akcyjnego z dodatkiem obligacji. Dopiero powyżej 100000zł w grę wchodzą spółki zagraniczne oraz bardziej pracochłonna analiza potrzeb klienta, ponieważ jest co dzielić na mniejsze części z różnym przeznaczeniem. Odłożenie kapitału na emeryturę w wysokości 50000zł należy uznać za wystarczające minimum (zakładając ok. 35 lat wyznaczonego przez siebie momentu przejścia na emeryturę). W sprzyjających okolicznościach nie trzeba będzie sprzedawać akcji, a dywidendy wystarczą na zaspokojenie potrzeb.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
A co się dzieje, jesli jest strata? Nie pobiera Pan za swoja prace ani grosza?
Cytuj
Tomasz JarockiNiezależny Doradca

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 258 razy

Wyślij wiadomość

17.3.2016 13:30
Kowalewowski napisał
A co się dzieje, jesli jest strata? Nie pobiera Pan za swoja prace ani grosza?

Czekałem na pytanie tego typu. Dopasowując się do oczekiwań rynku oferuję podobne rozwiązanie. Wynagrodzenie jest naliczane, ale pobieranie go jest zawieszone do momentu przekroczenie wyceny+dochodów sumy wpłat + 5*naliczone wynagrodzenie. Przykładowo przez 2 lata wycena krąży między 95% i 105%, to w pierwszym roku nie pobieram opłaty np. 1% dla portfela w większości akcyjnego. W drugim roku wycena musi przekroczyć 110%, abym pobrał zaległe wynagrodzenie w przykładowej wysokości 2%.
Na samym początku inwestuję dużo w klienta, a włożony w to czas będzie zwracał się dopiero po 3-5 roku, zanim wyceny portfeli niskiej wartości przekroczą pułap 40-60 tys. zł. Na razie wszyscy klienci z polecenia na rynku lokalnym dość regularnie wykorzystują limity wpłat na IKE oraz IKZE, więc ok. 10000zł rocznie przybywa na każdego do ogólnej puli środków.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 17.3.2016 13:32
Cytuj
NIEZALEŻNY DORADCA FINANSOWY
doradca@dywidenda.com.pl
Robert Sierant

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 3917 razy

Wyślij wiadomość

17.3.2016 13:52
Tomasz Jarocki napisał
Robert Sierant napisał

Jesteś licencjonowanym doradcą inwestycyjnym, że zarządzasz portfelem swojego klienta?


To jest wyjątek od reguły i "zarządzam" tym portfelem, ponieważ omawiamy po fakcie zakupione spółki. Normalnie wygląda to tak, że uczę klienta rozumieć prostą strategię zakupu spółek dywidendowych oraz służę pomocą w poruszaniu się na rynku obligacyjnym. Klient musi wiedzieć, jakie decyzje podejmuje, wszak samodzielnie dokonuje transakcji. Jeśli widzę, że dana osoba nie potrafi podejmować decyzji za pomocą 'usługi edukacyjnej', tzn. że nie powinna inwestować na rynku.



Czyli to jednak klient decyduje o tym które spółki, kiedy i za ile kupić?
Takie pseudo zarządzanie bądź niby uczenie jest o tyle niebezpieczne, że w przypadku niepowodzenia klient może zażądać zadośćuczynienia w związku z poniesionymi stratami. W takim przypadku osoba, które tylko "uczyła" może zostać pociągnięta do odpowiedzialności. Klient bez problemu w sądzie wykaże, że osoba która tylko pomagała lub "uczyła" nie miała do tego odpowiednich kwalifikacji.

Można pokazać strategie, rekomendacje, ale sugerowanie jakichkolwiek ruchów na rynku kapitałowym NIE jest zadaniem doradcy finansowego.

Każdy klient powinien wiedzieć, że decyzje podejmuje samodzielnie i w razie niepowodzenia to on straci a nie osoba, która go tylko "uczyła".
Cytuj
pozdrawiam
Robert Sierant
Ekspert finansowy

robertsierant.pl
Tomasz JarockiNiezależny Doradca

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 258 razy

Wyślij wiadomość

17.3.2016 15:35
Robert Sierant napisał
Takie pseudo zarządzanie bądź niby uczenie jest o tyle niebezpieczne, że w przypadku niepowodzenia klient może zażądać zadośćuczynienia w związku z poniesionymi stratami. W takim przypadku osoba, które tylko "uczyła" może zostać pociągnięta do odpowiedzialności. Klient bez problemu w sądzie wykaże, że osoba która tylko pomagała lub "uczyła" nie miała do tego odpowiednich kwalifikacji.

Polecam zapoznać się z artykułami i płatnymi raportami nt. kupowania konkretnych spółek na podstawie prostych wskaźników. Pozwala na to zapis: "zaprezentowane treści nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę. Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w raporcie, a w szczególności za wynikłe z nich straty."
To źle, że chcę pomagać interpretować te same proste wskaźniki, zamiast z góry wyliczyć, które spółki warto kupić? To dzieje się na masową skalę w internecie i każdy rozumny człowiek wie, że decyzje ostatecznie podejmuje na własne ryzko.

Można pokazać strategie, rekomendacje, ale sugerowanie jakichkolwiek ruchów na rynku kapitałowym NIE jest zadaniem doradcy finansowego.

Skupiam się głównie na strategii. Po pierwsze dywersyfikacja ryzyka, która wiąże się z nieprzekraczaniem 2% udziału pojedynczego waloru w portfelu. Oznacza to, że liczba spółek musi przekraczać 50, co wynika z prostej matematyki.
Dlaczego to konieczne rozwiązanie?
Wynika ono z podstawowych zasady zarządzania wielkością pozycji, że w jednej transakcji nie możemy tracić więcej niż 2% kapitału. Zakładając absurdalnie najgorszy scenariusz (firma ukrywała straty większe od wartości jej majątku) tracimy 100% tych 2% kapitału.

Każdy klient powinien wiedzieć, że decyzje podejmuje samodzielnie i w razie niepowodzenia to on straci a nie osoba, która go tylko "uczyła".

Zna Pan odpowiedź i pewnie przedstawione rozwiązanie zapewne również.

Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 17.3.2016 16:32
Cytuj
NIEZALEŻNY DORADCA FINANSOWY
doradca@dywidenda.com.pl
Robert Sierant

Eksperci

Zobacz profil ekspertaObserwuj profil

Pomógł 3917 razy

Wyślij wiadomość

18.3.2016 13:26
W pierwszym poście info było dość jednoznaczne:
Będę prezentował wyniki konta IKE mojego klienta, którego budowanie rozpocząłem 7.marca od zakupu jednej spółki oraz obligacji Getin Noble (seria GNB0220). W dniu wykupu obligacji w sumie zysk wyniesie powyżej 50% (zakładając brak podwyżek stóp procentowych, inaczej wynik będzie lepszy). Prawie wszystkie spółki są dywidendowymi, choć mam zgodę na wyjątki od tej reguły, także jest to portfel agresywniejszy od modelowego. Większość transakcji przeprowadziłem 8. oraz 9.marca.

Ww. nie wygląda na pokazywanie strategii ani interpretowanie wskaźników tylko inwestowanie w imieniu klienta, a tego doradcy finansowemu NIE WOLNO.

Cytowany zapis oczywiście znam (pojawia się pod każdym raportem), ale tego rodzaju informacje lub rekomendacje są przygotowywane przez licencjonowanych doradców inwestycyjnych.

Poza tym nabycie papierów jednego banku (GNB), któremu w dodatku kilka dni wcześniej Fitch obniżył rating (http://stooq.pl/n/?f=1026029&search=getin+noble) jest posunięciem wysoce ryzykownym.
Klient ma tego świadomość?
Cytuj
pozdrawiam
Robert Sierant
Ekspert finansowy

robertsierant.pl
Odpowiedź