Robert Sierant napisał
Takie pseudo zarządzanie bądź niby uczenie jest o tyle niebezpieczne, że w przypadku niepowodzenia klient może zażądać zadośćuczynienia w związku z poniesionymi stratami. W takim przypadku osoba, które tylko "uczyła" może zostać pociągnięta do odpowiedzialności. Klient bez problemu w sądzie wykaże, że osoba która tylko pomagała lub "uczyła" nie miała do tego odpowiednich kwalifikacji.
Polecam zapoznać się z artykułami i płatnymi raportami nt. kupowania konkretnych spółek na podstawie prostych wskaźników. Pozwala na to zapis: "zaprezentowane treści nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę. Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w raporcie, a w szczególności za wynikłe z nich straty."
To źle, że chcę pomagać interpretować te same proste wskaźniki, zamiast z góry wyliczyć, które spółki warto kupić? To dzieje się na masową skalę w internecie i każdy rozumny człowiek wie, że decyzje ostatecznie podejmuje na własne ryzko.
Można pokazać strategie, rekomendacje, ale sugerowanie jakichkolwiek ruchów na rynku kapitałowym NIE jest zadaniem doradcy finansowego.
Skupiam się głównie na strategii. Po pierwsze dywersyfikacja ryzyka, która wiąże się z nieprzekraczaniem 2% udziału pojedynczego waloru w portfelu. Oznacza to, że liczba spółek musi przekraczać 50, co wynika z prostej matematyki.
Dlaczego to konieczne rozwiązanie?
Wynika ono z podstawowych zasady zarządzania wielkością pozycji, że w jednej transakcji nie możemy tracić więcej niż 2% kapitału. Zakładając absurdalnie najgorszy scenariusz (firma ukrywała straty większe od wartości jej majątku) tracimy 100% tych 2% kapitału.
Każdy klient powinien wiedzieć, że decyzje podejmuje samodzielnie i w razie niepowodzenia to on straci a nie osoba, która go tylko "uczyła".
Zna Pan odpowiedź i pewnie przedstawione rozwiązanie zapewne również.
Pozdrawiam
Tomasz Jarocki
Wypowiedź została zmieniona przez: Tomasz Jarocki 17.3.2016 16:32
Cytuj