Czy da się zarobić na przewalutowaniu oszczędności?

Witam, chciałbym zapytać, co sądzicie państwo o przewalutowaniu oszczędności jako formie ochrony kapitału? Mam tu na myśli oczywiście głównie ochronę przed inflacją.
Sprawa wygląda tak, że zastanawiam się, czy części moich oszczędności nie należałoby wymienić na jakąś dobrą walutę, myślałem tutaj o franku szwajcarskim. Jak sądzicie, czy to dobry pomysł?

:) niejeden się na przewalutowaniu przejechał, kursów nigdy nie przewidzisz. Oczywiście jeśli chcesz to jest szansa na to, że jednak zyskasz. Ale frank to chyba nie jest dobry pomysł.

Czyli pomysł nietrafiony?
A ta deflacja według GUS to prawda, czy tylko statystyka?
Bo słyszałem, że takim danym nie ma co wierzyć, a na rynku dzieją się inne rzeczy.
Poza tym GUS podaje zaniżone wartości.
Ale skoro pomysł nie jest zbyt dobry, to chyba jednak odłożę więcej oszczędności na lokatę. Jest teraz chyba kilka nie najgorszych, to coś się wybierze.

Zbyt częste wahania kursów + różnica pomiędzy sprzedażą, a kupnem. Można na tym stracić.

No niestety nie da się przewidzieć kursów walut, bo gdyby się dało to wszyscy bylibyśmy milionerami.
Aczkolwiek można z tego wysnuć na przyszłość taką naukę, aby kupować obce waluty wtedy, gdy są słabe względem złotego.
Obecnie jak wiemy to złoty słabnie coraz bardziej, więc używanie mają pracujący za granicą.
Może ktoś wie, co wpłynęło na to, że nasza waluta jest taka słaba?

Niejedn sie chcia bawic walutami, chociazby na FOrexie i stracił. Ja też cos tam grałem, troszke, ale niestety wyszedłem na minusie i porzuciłem to.

Uważaj z tym. Ja też trochę się "bawiłem" walutami, niestety strata. Na szczęście robiłem to w miarę eksperymentalnie. Ale gdybym zainwestował więcej to mogłoby mnie nieźle pogrążyć. I o jednym pamietaj, jak inwestujesz to inwestuj tylko nadwyżki, to co jesli stracisz na pewno nie zaważy na Twojej ogólnej kondycji finansowej.

A w co/jak inwestował? Forex czy jakies inne zabawy?