Dochód 3000 złotych, a szansa na kredyt hipoteczny?

Moje gospodarstwo domowe ma łączny dochód 3000 złotych netto z tytułu:
- moja umowa o prace na czas nieokreślony - 1000 złotych netto
- moja umowa zlecenie (1.07.2015-1.09.2016) - 600 złotych netto
- umowa o dzieło narzeczonej (25.11.2014 początek) - 1400 złotych netto
Oczywiście kwoty zaokrąglone w dół.
Nie mamy żadnych zobowiązań kredytowych, oboje BIKi w porządku, wiek 26 i 31 lat.
Czy mam zdolność kredytową, jeśli tak, to na jaką kwotę?

Co do mdm to nie mam pojęcia, czy się łapiemy, nie sprawdzaliśmy jeszcze warunków, jakie trzeba tam spełniać. Właśnie, to my mamy spełniać warunki czy nasze przyszłe mieszkanie?
Jeśli chodzi o oszczędności, to zebraliśmy dotąd 22 tysiące złotych.
Nie wiem tylko, czy to dobry pomysł, aby wszystko przeznaczyć na wkład własny?

I wy i mieszkanie. Sa ograniczenia co do ceny, metrażu, ale tez jesli chodzi o Was. http://www.comperia.pl/idzcie-i-rozmnazajcie-sie---dostaniecie-wiecej-pieniedzy-z-mdm.html

Dobrać odpowiednią nieruchomość, która będzie spełniała warunki programu to nie jest wielki problem, na rynku jest sporo mieszkań.
My nigdy nie mieliśmy nieruchomości na własność.
Czy jeszcze jakieś warunki musimy spełniać?
I że zapytam tak wprost, jaki jest minimalny dochód na osobę w rodzinie (zawiązku nieformalnym) żeby mieć szansę na kredyt hipoteczny?

2000 złotych na osobę? To taki minimalny dochód?
Zastanawiam się jakim cudem w takim razie rodziny z dziećmi dostają kredytu, przecież rodzice powinni zarabiać po kilka tysięcy, żeby mieć taki dochód.
Chyba ludzie z minimalną krajową nie mają co liczyć w takim razie na kredyty, co?
Aby uzyskać taki kredyt na 300 tysięcy (chyba najbardziej popularny?) to ile trzeba tego dochodu na osobę?

My szukamy czegoś do 170 tysięcy złotych. Przy takim kredycie jaki musiałby być ten dochód na osobę?
Bez zobowiązań kredytowych, oczywiście.
Jakie jeszcze parametry bym musiał podać, żeby móc się dowiedzieć?
Żadne z nas nie ma 35 lat, wiec i z tym warunkiem nie ma problemu, jeśli o to chodzi.
Jeśli w tym momencie nie mamy szans na kredyt hipoteczny, to chciałbym się chociaż dowiedzieć, do czego mamy dążyć.